71 lat temu – 3 października 1944 roku – po ponad 60 dniach bohaterskiej walki upadło Powstanie Warszawskie.

Już 2 października wobec braku szans na dalszą skuteczną walkę płk Kazimierz Iranek-Osmecki „Jarecki” i ppłk Zygmunt Dobrowolski „Zyndram” podpisali układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. W układzie zapisano, że żołnierze AK z chwilą złożenia broni mieli korzystać z „praw” wynikających z konwencji genewskiej dotyczącej jeńców wojennych. Podobne prawa miały przysługiwać żołnierzom AK pojmanym przez Niemców podczas działań wojennych. Ludność cywilna miała opuścić miasto, a Niemcy zapewniali że nie będzie wobec nich stosowana odpowiedzialność zbiorowa.

W pierwszym stadium Niemcy z pewnością trzymali się postanowień zawartego układu. Po Powstaniu nie wróciły straszliwe masakry, jakie się zdarzały w czasie jego trwania. Nie próbowano tępić Żydów czy innego „niepożądanego elementu” i – ogólnie rzecz biorąc – ewakuowanych do obozów przejściowych nie bito, nie głodzono ani nie maltretowano na inne sposoby. Wiele tysięcy ludzi znalazło sposób, aby się wymknąć z oczek sieci, wielu też natychmiast zwolniono. Przeważająca część jeńców z Armii Krajowej została – zgodnie z umową – odesłana do regularnych obozów jenieckich pozostających pod nadzorem Wehrmachtu. (…) Kobiety, które trafiły do niewoli, zgodnie z umową kierowano do specjalnych obozów (…) albo po prostu uwalniano. Jednak w miarę upływu czasu, gdy początkowa masa zaczynała topnieć, ujawniały się bardziej nieprzyjemne aspekty hitlerowskiej machiny. Kiedy dokonano ostatecznych obliczeń, okazało się, że znacznie ponad 100 000 warszawiaków wysłano na przymusowe roboty do Rzeszy, wbrew układowi o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie, a dalsze kilkadziesiąt tysięcy umieszczono w obozach koncentracyjnych SS, w tym w Ravensbrck, Auschwitz i Mauthausen – pisał Norman Davies w „Powstaniu44”.

Szacuje się, że podczas walk w Powstaniu zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Poległo ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych.