Senator PiS-u Anna Maria Anders udzieliła wywiadu, w którym wypowiedziała się na temat premii rządowych.

„Zapytali mnie, czy oddam, bo wszyscy oddają. To ja mówię: ‘Tak, chętnie’. I muszę dodać, że dla mnie w ogóle ta kwestia premii jest troszkę dziwna. Ja uważam, że jeżeli kogoś się chce wynagrodzić za działanie, to się powinno podwyższyć pensje. Nawet w USA, gdzie podejście do tego jest inne, bo każdy jest skoncentrowany na tym, żeby jak najwięcej zarabiać, to też mi się wydaje, że dla mnie by było dziwne, jeżeli by się okazało, że ktoś co miesiąc dostaje nagrody, bonus co miesiąc. Też bym się zastanawiała, za co. Bonus czy nagrody się dostaje w Stanach za jakieś wybitne działanie albo na końcu roku, na święta, jeżeli ktoś naprawdę się sprawdził” – powiedziała ws. premii.

„Dla mnie wszyscy w Polsce zarabiają za mało. Tylko problem polega na tym, że – najogólniej, nie mówię teraz o politykach – ja uważam, że każdy powinien się starać o to, żeby zarabiać więcej, chcieć zarabiać więcej. Właściwie chcieć, żeby inni ludzie zarabiali mniej. O to chodzi. Czytałam ostatnio taki artykuł… Tam podkreślili właśnie to, że powinniśmy się wszyscy starać o to, żeby gospodarka w Polsce szła w górę, żeby pensje były wyższe i się nie czepiać tych, którzy zarabiają więcej ode mnie. Ja też bym chciała więcej zarabiać. Ale czy ja będę zazdrosna o kogoś? Tak. Mogę być zazdrosna, ale czy będę mu chciała odjąć pieniądze? Chyba nie” – stwierdziła.