Adam Andruszkiewicz odpowiedział posłowi PO Tomaszowi Cimoszewiczowi, który nazwał go „amebą polskiego parlamentaryzmu”. Andruszkiewicz stwierdził: „O polską wolność to walczyli moi dziadkowie – właśnie z takimi, jak twój ojciec i dziadek, których bronisz. Także zamilcz”.

Poseł Wolnych i Solidarnych zabrał głos ws. zachowania posłów PO, którzy protestowali przeciwko wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę. „Kiedy w piątki kończą się obrady Sejmu, posłowie PO tłumnie spieszą do swoich domów, aby tam w weekend odpocząć i spędzić czas z rodziną. Dziś, ci sami posłowie chcą kazać tysiącom pracowników marketów wracać do ciężkiej pracy w Niedzielę. HIPOKRYCI!” – napisał na jednym z portali społecznościowych.

Sprawę skomentował Tomasz Cimoszewicz, syn byłego premiera. Nazwał on Andruszkiewicza „amebą polskiego parlamentaryzmu” i przypomniał, że do Sejmu startował z list „wolnościowców”. „Rozumiem że jedyna wolność o którą wam chodziło to wolność do zmiany barw partyjnych i robienia dobrze na kilometrówce bez prawa jazdy. Ale od wolności wyboru obywateli wara gdy nie wiesz co to znaczy” – napisał.

„Wnuk żołnierza Armii Czerwonej i syn czerwonego barona, który dziś broni emerytur dla SB – ubliża mi, bredzi o ‘polskim parlamentaryzmie’ i ‘wolności’. O polską wolność to walczyli moi dziadkowie – właśnie z takimi, jak twój ojciec i dziadek, których bronisz. Także zamilcz” – odpowiedział Andruszkiewicz.