W wywiadzie dla dziennika „Komsomolskaja Prawda” prezydent Syrii Baszar al-Asad ostrzegł przed zbliżającą się III wojną światową. Winę za to mają ponosić Stany Zjednoczone – informuje ndie.pl.

Według Baszara al-Asada obecna sytuacja przypomina pierwszy etap zimnej wojny. Głównymi przeciwnikami w niej są USA i Federacja Rosyjska. Syryjski polityk winę za obecny stan rzeczy i nadchodzącą III wojnę światową zrzuca na Amerykanów. „W powietrzu czuć zapach III wojny światowej” – mówił.

Asad oświadczył, że dla Syrii naturalne było zwracanie się o pomoc do Moskwy. „Rosjanie pomagali nam również wcześniej, oczywiście nie przy pomocy lotnictwa, ale wysyłali nam wszystko, zapewniali nam niezbędną logistykę. Nawet z nami mieszkali – są u nas rosyjscy eksperci wojskowi, którzy żyją tutaj przez dziesięciolecia” – powiedział syryjski prezydent. Jak dodał, „w 2014 roku zrozumieli oni, że układ sił zmienił się na korzyść terrorystów dzięki poparciu Zachodu i innych krajów (…), dlatego Rosjanie byli gotowi do bezpośredniej ingerencji. I zaprosiliśmy ich”.

Zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone wraz ze swoimi koalicjantami prowadzą w Syrii „iluzoryczną kampanię przeciwko terrorystom”. Natomiast uważa, że Rosjanie są godni jego zaufania. Według Asada Rosja jako jedyna jest w stanie przywrócić równowagę w jego kraju.

Przypomniał, że jego sojusznikiem oprócz Rosji jest Hezbollah i Iran.