W Australii spadają ceny za prąd i gaz. W zależności od regionu jest to od 4,5 do niemal 9%. To skutki zniesienia przez obecny rząd podatku od CO2, co obiecywał podczas zeszłorocznej kampanii wyborczej.

Foto: pixabay.com

Podatek od CO2 udało się znieść dopiero na początku lipca, bo zmiany musiał zaakceptować Senat, gdzie rządząca koalicja nie ma większości. Klienci z Południowej Australii zapłacą ok. 6% mniej za prąd i 4,5% mniej za gaz. W Nowej Południowej Walii rachunki spadną o 8,9%, a w Queensland o 8,3%. Co więcej obniżka cen obejmuje okres od 1 lipca tego roku, w związku z tym mieszkańcy wkrótce otrzymają zwrot opłat.

Według premiera Tony’ego Abotta podatek był ciężarem dla gospodarki i konsumentów w kraju, który jest uzależniony od elektrowni węglowych. Według szefa rządu podatek w niewielkim stopniu przyczyniał się do zmniejszenia emisji CO2. – Dzisiaj nie ma już podatku, za którego pozbyciem się głosowaliście. Niepotrzebny, szkodliwy podatek, który niszczył miejsca pracy, zwiększał koszty życia rodzin i tak naprawdę nie pomagał środowisku – powiedział.

Podatek od CO2 wprowadził w 2012 roku socjalistyczny rząd Australijskiej Partii Pracy (ALP). Przywódca ALP Bill Shorten nazwał Abbotta „środowiskowym wandalem”. Australia odpowiada za 1,5 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych, czyli jest pod tym względem daleko za USA czy Chinami.

na podstawie: wnp.pl, news.com.au