Fala nienawiści i hejtu, jaką lewactwo wylewa na głowę księdza-patrioty Jacka Międlara, jest coraz większa. Najwyższy czas jednak, by niektórym przyjrzał się prokurator.

To że zwolennicy KOD-u są prymitywami i bojownikami o powrót koryta, było jasne od dawna. Świadczą o tym choćby transparenty, które przynoszą na demonstracje czy pełne nienawiści komentarze na Facebooku.

Jedna z działaczek KOD-u Tamara Olszewska, co ciekawe nauczycielka historii, regularnie publikuje w mediach organizacji Mateusza Kijowskiego.

Zwracam się do wszystkich KODków i moich znajomych z wielką prośbą. Jedna z naszych koleżanek napisała list do Zgromadzenia Księży Misjonarzy dotyczący księdza Międlara. Tak, tego duszpasterza chłopców narodowców, który zaprzecza wszystkiemu, co niesie w swych wartościach Kościół Katolicki. Proszę, skopiujmy ten list i wysyłajmy – napisała na swoim Facebooku.

Co zawarto w liście? Oto jego fragment:

Postawa ks. Jacka Międlara oraz brak zdecydowanej reakcji Zgromadzenia Księży Misjonarzy budzi moje zdziwienie i oburzenie. Słowa ks. Jacka Międlara powodują moje zgorszenie i przerażenie. (…) Jezus wyraźnie mówił co z takimi fałszywymi prorokami należy robić: ”Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza”…

Tak oto antypolska lewacka tłuszcza z KOD-u podpierając się Ewangelią, nawołuje do przemocy, do utopienia niepokornego kapłana. Czy to nam czegoś nie przypomina? Był już taki niezłomny kapłan, który „za dużo szczekał” i postanowiono go „uciszyć”.