Po wspólnym świętowaniu prezydentów Polski i Francji kolejnej rocznicy zakończenia II wojny światowej czas na małe podsumowanie. Światowe media nie przywiązały większej wagi do paryskich uroczystości. Informowały o nich głównie w kontekście tego, jak Europa świętowała rocznicę zakończenia wojny. Polskie media natomiast wypominają prezydentowi Komorowskiemu rzekomą wpadkę historyczną.

Chodzi o słowa „Byliśmy sojusznikami w czasie II Wojny Światowej – i to sojusznikami od samego początku do samego końca wojny”. RMF FM, a za nim inne media, podaje, że  że od 10 lipca 1940 roku do 20 sierpnia 1944 roku legalną władzę we Francji sprawował prohitlerowski rząd w Vichy. Sprawa wydaje się oczywista – Komorowski chcąc podlizać sie Holland’owi popełnił wpadkę. To jednak nie jest takie klarowne. Istotnie od lipca 1940 roku do sierpnia 1944 roku istniało marionetkowe państwo z siedzibą w Vichy, ale rówocześnie istniały także francuskie władze emigracyjne.  24 września 1941 powstał w Wielkiej Brytanii emigracyjny rząd francuski, początkowo pod nazwą Francuski Komitet Narodowy (Comité National Français, CNF), uznawany przez Wielką Brytanię i kraje Imperium Brytyjskiego, emigracyjne rządy Polski, Holandii, Norwegii,Belgii i komitet narodowy Czechosłowacji.

Podsumowując – rzekoma wpadka prezydenta okazała się być wpadką polskich dziennikarzy. Uznanie rządu z Vichy za legalne władze francuskie byłoby czymś w stylu „polskich obozów koncentracyjnych”. W wypowiedzi prezydenta Komorowskiego (pamiętając np. słowa o rzekomym wyjściu Polski z NATO można by dodać – o dziwo) nie ma nic niezgodnego z oficjalnym stanem rzeczy. Użyłem sformułowania „oficjalny stan rzeczy”, bo jak zapewne wszyscy wiedzą sojusz Polski z Aliantami był łagodnie ujmując – jednostronny – tzn. Alianci nie robili de facto nic, żeby uratować Polskę we wrześniu 1939, natomiast Polacy wsławili się bohaterskimi walkami w ramach Aiantów podczas całej wojny w rozmaitych miejscach. Jednak to nie zmienia faktu, że od początku do końca wojny Polska była w sojuszu z Aliantami, a więc także i z Francją, ale nie marionetkową Francją Vichy, ale Francją na której czele stał rząd emigracyjny. Polscy dziennikarze taką sytuację powinni zrozumieć wyjątkowo dobrze, w końcu do czasu upadku komunizmu także mieliśmy i władze miejscowe i emigracyjne. No, ale zapewne wg niektórych dziennikarzy legalnymi władzami w Polsce w latach 1945-89 były władze PRL, a nie rząd emigracyjny…