Nieszczęściem Polski ostatniego półwiecza stał się fakt, że uzyskaliśmy wolność spod dominacji sowieckiej, absolutnie nieprzygotowani na zetknięcie się ze światem kapitalistycznym. W scentralizowanym zarządzaniu, pod dyktando dominacji „radzieckiej”, władza polityczna opierała się na zaufanych „działaczach” , natomiast zarządzanie gospodarką kraju spoczywało w rękach specjalistów uformowanych do zadań związanych z realizacją utopijnych założeń gospodarki socjalistycznej.

Załamanie się systemu totalitarnego, „obozu komunistycznego” pozostawiło nasz kraj bez żadnej ochrony przed bezlitosnymi prawami rządzącymi w świecie kapitalistycznym, gdzie dominuje walka o zysk i gdzie pieniądz jest najczęściej głównym wymiernikiem osiąganego sukcesu.

Banki Zachodnie, widząc załamanie gospodarki komunistycznej, otworzyły się na udzielanie pomocy kredytowej podmiotom gospodarczym, ale też budżetowi naszego państwa. Brak wyszkolonej kadry ekonomicznej  i mądrej ekipy rządzącej, umiejącej szacować wartość naszego majątku narodowego, spowodował, że postępujące zadłużenie doprowadziło do chaotycznej i nieprzemyślanej wyprzedaży polskiego majątku. W tym procesie, niemałą rolę odegrało bezkarne zagrabianie majątku przez poprzednie ekipy władzy. W ciągu kilku dziesięcioleci zostaliśmy pozbawieni samodzielności gospodarczej. Skarb Państwa stracił w znacznej mierze zasilanie finansowe z dochodów wypracowanych przez rodzimą gospodarkę i obecnie bazuje głównie na podatkach, hamujących przecież wzrost zamożności społeczeństwa. Polska stała się rynkiem siły roboczej dla obcych przedsiębiorców oraz rynkiem zbytu dla towarów obcej produkcji.

W takiej sytuacji ekonomicznej, w ogromnym stopniu uzależnieni od obcej gospodarki, stanęliśmy w obliczu wyboru: wstąpienia do UE, lub pozostania poza nią w oczekiwaniu na i tak na niechybne zawłaszczenie Polski przez wierzycieli. Naturalna mądrość podyktowała, że Naród wybrał mniejsze zło. Staliśmy się członkami związku państw, pomiędzy którymi istnieją znaczne różnice w rozwoju gospodarczym. Niestety, należymy do grupy państw biednych.

Utopią jest mniemanie, że kraje zamożne wpłyną na swoje Banki oraz decydentów gospodarczych, żeby zrezygnowały z możliwości osiągania zysków z Polski i pozwoliły nam dorównać zamożnością ich państwom. W ten sposób kraj nasz stanął przed kolejnym wyborem. Jaką przyjąć politykę w nowej sytuacji? Statutowe dotacje unijne nie zastąpią nam utraconego majątku narodowego, jednak niewątpliwie są poważnym zastrzykiem dla zubożałego społeczeństwa i trudno z nich zrezygnować. Z drugiej strony wiadomo, że bez rozwoju własnej gospodarki, wcześniej czy później staniemy się bezwolnymi satelitami potęg gospodarczych i posłusznymi realizatorami ich hegemonistycznej administracji, która wyraźnie zmierza do likwidacji naszej odrębności narodowej. Cel? Oczywiście dominacja. Historia uczy, że sposoby są różne, ale cel sąsiadów zawsze był jeden.

Wybór wydaje się być wyraźnie określony przez interes narodowy. Być może nie byłoby z nim problemu, gdyby nie rozchwiana struktura samoświadomości polskiego społeczeństwa. Wielokrotna eksterminacja polskiej inteligencji oraz łamanie ducha narodowego przez kuszenie podatnej części narodu chwytliwymi hasłami liberalizmu, nauczyło naszych sąsiadów jak Polaków dzielić i dyscyplinować nasze społeczeństwo dla własnych korzyści.

Partia neoliberałów, którzy ulegli hasłom postawy kosmopolitycznej nie uznającej przywiązania do Ojczyzny i wartości narodowych, przez dwie kadencje pozostawania przy władzy, wybrała wyraźny kierunek zmierzający do przyjęcia przez Polskę roli „wasala”, roli państwa składowego wielkiego Superpaństwa.

Polska, targana emocjami polityczno-gospodarczymi współczesnej Europy i dramatycznymi wydarzeniami wojny terrorystycznej, owocującej exodusem milionów uchodźców nie może czuć się bezpieczna. Działanie neoliberalnego rządu PO/PSL, zmierzającego do dalszego osłabiania roli naszego Narodu, i lekceważenia naszej słabości gospodarczej, w tak dużym stopniu zaniepokoiła społeczeństwo, że w kolejnych wyborach, wybrało zdecydowanie ludzi Prawa i Sprawiedliwości. PiS zadeklarował szereg działań zmierzających do zmian, mających na celu: po pierwsze wzmocnienie gospodarki narodowej poprzez odbudowę przemysłu w myśl zasady: tylko silny naród się liczy; po drugie przyjęcie programu zatrzymania spadającego przyrostu naturalnego ; po trzecie utrzymanie naszych wartości kulturowych.

Europa Ojczyzn, czy Superpaństwo? Znając przynajmniej zarys historii, trzeba być bardzo naiwnym, żeby wierzyć w trwałość Superpaństwa. Prędzej czy później nadejdzie czas jego rozpadu. Kto wtedy będzie dyktował warunki? Naród ubogi, bez zaplecza gospodarczego, bez własnej kultury, bez tradycji religijnej i porządku hierarchii wartości moralnych? Odpowiedź może być dla polskich patriotów tylko jedna. Oczywiście Europa Ojczyzn.

Karol Jankowski ( Forum Młodych PiS Warszawa )

Alfred Karczemny