Francja padła na kolana – pokazała swoją słabość w momencie gdy otworzyła granice na wszystkich imigrantów i zaakceptowała ideologię multikulturalizmu, jako najświętszą wartość, teraz są zbierane pierwsze żniwa destrukcyjnej polityki.

Francja nie zrobiła nic aby powstrzymać tworzenie się gett muzułmańskich w których panuje prawo szariatu. Nie zrobiono też nic w kierunku aby inwazja poprzez migrację (Hidżara) została powstrzymana. Zbagatelizowano ostrzeżenia o tym, że ISIS wraz z tzw. uchodźcami wyśle do Europy swoich terrorystów, którzy będą mieli za zadanie siać strach w sercach wszystkich Europejczyków.

Te brutalne zamachy, które obserwujemy są skutkiem lewackiej polityki tchórzliwości, jeżeli Zachód będzie dalej chował głowę w piasek i krył swoje tchórzostwo pod maską moralnej wyższości, wkrótce takie tragedie będą się odbywać na ulicach wielu europejskich miast.

Prezydent Francji Hollande zaraz po serii zamachów podjął decyzję o zamknięciu granic i wysłaniu wojska na ulicę Paryża. Są to tylko desperackie kroki, aby uspokoić opinię publiczną. Gdy piszę ten felieton dochodzą do mnie informacje, że dwóch islamistów podejrzanych o ataki terrorystyczne we Francji przedostało się przez Grecję z syryjskimi paszportami. Minister d/s Porządku Publicznego Grecji potwierdził tę informację. Cóż za ironia losu, Angela Merkel tuż przed zamachami apelowała do krajów UE o dalsze przyjmowanie imigrantów. Kilka godzin później Paryż zostaje zalany krwią…

Niszczenie Francji i Europy poprzez migrację

We Francji od wielu miesięcy trwa problem związany z masową niekontrolowaną migracją z krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Oczywiście nasze media nie kwapią się do informowania, że we francuskim Calais trwa już regularna wojna. Imigranci walczą z policją – rzucają kamieniami, podpalają i zastraszają. Co w czasie zamieszek robią osoby, którym niestety przyszło tam żyć? Siedzą zamknięci w domach. Zwykły Francuz obawia się wyrażać swoją opinię zamknięty w kajdanach poprawności politycznej.

Całe szczęście są też tacy, którzy chcą walczyć o swój kraj oraz Europę. Podczas Marszu Niepodległości 11 listopada w Warszawie Francuz z organizacji Front Obrony Francji (Front de Défense de la France) udzielił krótkiego wywiadu dla Independent Video Press. To co powiedział jeszcze przed zamachami w Paryżu, daje wiele do myślenia.

„Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy być w Polsce, bo mamy przesłanie dla Polski. Polska jest w niebezpieczeństwie.Francja już nie żyje jak Niemcy i inne kraje Europy. Jeśli Polska zdecyduje się na imigrantów, to będziecie mieć taką samą sytuację jak u nas, ale ciesze się, że jesteście świadomi zagrożenia.”

Winni zamachów wszyscy, tylko nie pokojowo nastawieni „imigranci”

Odezwały się też głosy w TV wszelkiej maści samozwańczych ekspertów. Starają się się wmówić Polakom, że zamachom winni są wszyscy, tylko nie imigranci. I tak Sierakowski pisze, że tzw. uchodźcy są ofiarami, a nie źródłem terroryzmu.

Z kolei prof. Piotr Balcerowicz, orientalista na antenie TVP Info mówi, że aby zapobiec kolejnym zamachom potrzeba więcej multikulturalizmu, a niechęć wobec przyjmowaniu imigrantów jest wyrazem ksenofobii i prowadzi do… holokaustu!

Dla niejakiego Kacpra Rękawka największym problemem zamachów w Paryżu stało się to, że Marine Le Pen po paryskiej rzezi zyska kilka procent w sondażach.

Z tego samego powodu ubolewa Tomasz Lis pisząc na Twitterze: „Cios w Europę, we Francję, w Niemcy, w Merkel. Punkty dla nacjonalistów z różnych krajów.”

Aby zrozumieć, to co się dzieje w Paryżu i całej Europie, musimy przede wszystkim ustalić fakty i sięgnąć do źródeł, ponieważ tego nie dowiemy się od lewactwa.

Islam nie jest tylko religią, ale także system społeczno-polityczny. Podczas 13 lat głoszenia swoich nauk, Mahomet zdołał przekonać do konwersji na islam jedynie 150 osób. Jednak, gdy stał się politykiem, islam odniósł niewyobrażalny sukces w całej Arabii, a Mohamet został jej władcą w ciągu 10 lat. W islamie najistotniejsze jest posłuszeństwo wobec państwa i zbiór kilku rytualnych gestów, które dają pozory wiary, dzięki czemu niewolnikowi wydaje się, że ma religię. Opierając się na badaniach Billa Warner z Centrum Studiów nad Islamem Politycznym, śmiało mogę stwierdzić, że analiza statystyczna źródeł islamu (Koran,Sunna,Sira,Hadisy) mówi nam, iż 60% jej treści jest polityczna. Mniej niż 40% treści skupia się na islamie jako religii, co jest kluczowe, gdyż pokazuje nam, że islam jest nierozłączny od swojego politycznego i militarnego komponentu. Wobec powyższych faktów nie powinno nikogo dziwić, że islamiści inspirują się naukami Mahometa, takie naśladownictwo doprowadza do najgorszych form terroryzmu, a cierpią wyłącznie niewinni ludzie.

Tekst pierwotnie ukazał się w ogólnopolskim tygodniku „Polska Niepodległa” 18.11.2015r.