Przy okazji kolejnej rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, w gadzinówce sympatyzującej z Ruchem Autonomii Śląskiej pojawił się tekst, mówiący, jakoby obrona Katowic i represje na Śląsku były bajkami.

Na łamach „Ślunskiego Cajtunga” ukazał się tekst pt. „U nas witali radośnie”. Towarzyszy mu fotografia Niemców i proniemiecko nastawionych Ślązaków, którzy witają żołnierzy Wehrmachtu wkraczających do Katowic i Bielska-Białej.

Kolejna rocznica niemieckiej napaści na Polskę w 1939 roku. I pewnie znowu zaczną nas karmić mitami o bohaterskiej obronie Katowic, o represjach na Śląsku, o wieży spadochronowej, gdzie rzekomo polscy harcerze walczyli z nadciągającym Wehrmachtem. Ale to bajki – czytamy w artykule.

Dla naszego hajmatu było to po prostu ponownym zjednoczeniem po podziale [Górnego Śląska] na część polską i niemiecką w 1922 roku. Wrzesień 1939 zlikwidował granicę państwową, która doskwierała tysiącom ludzi na Śląsku. Z prawnego punktu widzenia przynależność do Niemiec tych terenów w latach 1939-1945 to była okupacja, ale mało kto na Śląsku czuł się pod okupacją – brzmi ciąg dalszy.

Takim podejściem do sprawy oburzony jest dr Andrzej Krzystyniak.

Niszowa gazeta twierdzi, że obrony Śląska w ogóle nie było, a na Śląsku wszyscy niemieckich żołnierzy witali. Co to oznacza? Że Ślązacy radośnie witali niemiecką armię zła, a nie było żadnej obrony? To są tezy ahistoryczne – żeby nie powiedzieć dosadniej, że to po prostu bzdura – powiedział w rozmowie z portalem Kresy.pl.

Tutaj toczyły się zacięte walki, co potwierdzają źródła niemieckie. W każdym rejonie, w każdym mieście trwała obrona. Walczono również z Freikorpsem [paramilitarnymi nacjonalistycznymi niemieckimi formacjami ochotniczymi – red.], który zaatakował już 31 sierpnia. Jeśli ktoś neguje fakt represji wobec Ślązaków, co miało miejsce we wrześniu 1939 roku, to jest to obrzydliwe – dodał.

W podobnym tonie wypowiada się Paweł Kukiz. Na Facebooku zamieścił zdjęcie pierwszej strony gazety z podpisem:

Dziś dostałem tę fotkę. Zaraz pokażę ją naszym prawnikom na Wiejskiej i zastanowimy się, czy aby treść nie podpada pod k.k.