Im dłużej słucha się socjalistów z PiS-u, tym większe przerażenie ogarnia ludzi rozsądnych. Tym razem popis dał Jacek Sasin.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych stwierdził, że rewolucja podatkowa jest Polakom potrzebna.

Od wielu lat trwa dyskusja, z której wynika, że system podatkowy jest niejasny, skomplikowany i niesprawiedliwy. Rząd chce uprościć podatki. Powinny stać się progresywne. Ci zarabiający mniej powinni płacić mniejsze, a ci, którzy zarabiają więcej, powinni być obciążeni większa daniną. To wynika z elementarnego poczucia sprawiedliwości społecznej – uważa Sasin.

Dalsze uzasadnienie tych bzdur jest jeszcze ciekawsze.

Powinni płacić więcej, bo mają więcej, aby podzielić się z państwem, niż ci, którzy zarabiają dużo mniej. Dzisiaj lepiej zarabiający płacą mniejsze podatki. Ci, którzy zarabiają ponad 120 tys. zł rocznie nie płacą już składek na ZUS. To się musi zmienić – stwierdził.

Jednocześnie Sasin zaprzecza jakoby celem zmian miało być uzyskanie środków na sfinansowanie obietnic wyborczych.

Celem reformy podatkowej nie jest wzrost dochodu budżetu państwa. Zasadą jest, żeby budżet nie został uszczuplony. Przy okazji chcemy wyeliminować patologie z rynku pracy i powrócić do zatrudniania pracowników na etat, żeby nie byli zmuszani do zakładania działalności gospodarczej.

Proponujemy, by poseł Sasin zarabiający ponad 20 tysięcy oddał członkom naszej redakcji 16 tysięcy. Jest bogatszy, więc to chyba uczciwa propozycja? A jeśli nie, to niech przestanie się wypowiadać publicznie i kompromitować przed Obywatelami. Doświadczenia z bolszewikami już mieliśmy, więcej nie chcemy.