W nocy z niedzieli na poniedziałek sąd partyjny Kongresu Nowej Prawicy unieważnił ostatni konwent, na którym wybrano nowe władze. Portal polityka.pl powołując się na posła Wiplera donosi, że „nawet jeśli w najgorszym razie sąd powszechny unieważni decyzje ostatniego konwentu, to Janusz Korwin-Mikke może pożegnać się z KNP – tak jak kiedyś rozstał się z UPR – i założyć nową formację z nowymi władzami”.

Foto: Wikimedia Commons

Polityka.pl podkreśla, iż „wielu uznało, że Janusz Korwin-Mikke wreszcie odzyskał władzę w partii, bo wcześniej był zakładnikiem organów statutowych, które blokowały wiele jego decyzji”. Jednak jak się okazuje – nie na długo – Sąd Naczelny KNP, na wniosek partyjnej komisji rewizyjnej, uznał, że ostatni konwent był nieważny. Powołano się na zapis statutu partii, że kiedy w partii jest więcej niż tysiąc członków to decyzje na konwencie mają prawo podejmować wybrani delegaci, a nie – tak jak to się odbyło – wszyscy członkowie KNP, którzy przyjadą na konwent. Jak zaznacza portal – w Sądzie Naczelnym większość ma „stara, zdetronizowana gwardia KNP”.

Przemysław Wipler zapowiedział – W tym tygodniu złożymy do Krajowego Rejestru Sądowego nasze postanowienia z konwentu i tylko ten sąd ma prawo wypowiedzieć się na temat ważności naszych decyzji. – Jak zakończy się ta sprawa? Wcześniej informowaliśmy o możliwym przejściu dwóch czołowych działaczy KNP do PRJG. Na razie do tego nie doszło, ale zapowiedzi posła Wiplera potwierdzają, że konflikt w partii Korwina-Mikke jest realny.

na podstawie: polityka.pl