wikimedia.commons.org
wikimedia.commons.org

Czesław Kiszczak od dawna kpi sobie z wymiaru sprawiedliwości i unika odpowiedzialności za swoje zbrodnie z przeszłości zasłaniając się złym stanem zdrowia. Teraz kiedy w związku z uzasadnionymi podejrzeniami, że Kiszczak oszukuje zdecydowano o ponownym przebadaniu byłego szefa MSW. Niestety odmawia on przyjazdu do Gdańska.

Ponowne badania zarządzono po tym, jak jeden z tabloidów ujawnił zdjęcia żwawego Kiszczaka bawiącego się z psem na Mazurach. Kiedy były szef MSW dostał wezwanie nagle jego stan znów się „pogorszył”. Sądzony za wprowadzenie stanu wojennego Kiszczak miał być ponownie zbadany w Gdańsku w dniach 21 – 23 października. Jednak zamiast wezwanego, biegli otrzymali informację że generał znów źle się czuje i nie jest w stanie stawić się w wyznaczonym miejscu. Taką wersję potwierdzić miała żona.

Sąd, który zdecydował o badaniach zapytał biegłych czy są w stanie wydać opinię bez badań. Biegli odpowiedzieli, że nie więc wkrótce mają zapaść decyzje co dalej.

Były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Wiesław Johann komentuje sprawę następująco: „Najpierw mieliśmy gen. Jaruzelskiego, który nie mógł stawić się w sądzie, teraz mamy drugiego generała, Kiszczaka. Wiadomo, o co chodzi. Chodzi o to po prostu, żeby nawet nie przeprowadzić badań. Nawet gdyby one wskazywały, że on się nie może stawić w sądzie. Po prostu kpina, najwyższy stopień lekceważenia sądu i Rzeczypospolitej, i nas, obywateli. Daje dowód tego, kim był pan Kiszczak przez lata w PRL, kiedy stał na czele kontrwywiadu, a potem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych”.