Katolicka szkoła dla dziewcząt w Kolonii ze względów bezpieczeństwa odwołuje zajęcia w tłusty czwartek. Niemcy szybko przystosowują się do nowych „warunków”, jakie dyktują im imigranci. Jak długo wytrzymają?

Jak podaje ndie.pl, rodzice boją się o swoje dzieci. Dyrekcja katolickiej szkoły również obawia się eskalacji przemocy, ponieważ droga do placówki prowadzi obok dworca, przed którym w noc sylwestrową imigranci atakowali kobiety. Władze szkoły uzasadniają swoją decyzję zagrożeniem związanym z aktualną sytuacją w mieście.

Rodzice w tym roku, bardziej niż w poprzednich latach, martwią się o bezpieczeństwo swoich dzieci. Bezpieczeństwo dziewcząt jest dla nas najważniejsze – podkreśla Maike Strung ze szkolnego sekretariatu.

Niemcy zostali sterroryzowani przez islamskich imigrantów do tego stopnia, że boją się po zmroku chodzić po ulicach swojego miasta. W Kolonii zajęcia układane są tak, aby uczniowie i nauczyciele nie musieli wracać do domu po zmroku.

Czy rodzice przypadkiem nie wyolbrzymiają problemu? Wszak Komisja Europejska wydała ostatnio komunikat w którym stwierdzono, że ataki na kobiety, jakie miały miejsce m.in. w Kolonii są po prostu kwestią „naruszenia porządku publicznego” i nie mają nic wspólnego z migracją muzułmanów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Protokół z taką oceną sytuacji wydał wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans, bliski współpracownik Junckera.

ndie.pl/DK