Były prezydent Bronisław Komorowski zabrał głos w sprawie zniknięcia z Pałacu Prezydenckiego dzieł sztuki – dwóch obrazów i rzeźby.

Wczoraj informowaliśmy (TUTAJ) o zniknięciu z Pałacu Prezydenckiego dzieł sztuki należących do Muzeum Narodowego – dwóch obrazów i rzeźby. O sprawie poinformował współpracownik Andrzeja Dudy – Maciej Łopiński. Zdaniem prezydenckiego ministra braki zauważono po odejściu Bronisława Komorowskiego. Były prezydent już zabrał w tej sprawie głos.

Powiem tak. Uważałem, że po objęciu odpowiedzialności za kancelarię prezydenta Lecha Kaczyńskiego należy wszystkie kwestie ludzkie i inne załatwiać przyzwoicie. Żadnych pomysłów na ściganie, sprawdzanie itd. nie miałem i do głowy mi to nie przychodziło, ale jeżeli moi następcy chcą w ten sposób działać, to niech działają konsekwentnie. Jeżeli coś zginęło, to na policję i do prokuratury, a nie gadać, a nie tworzyć klimat – mówił Komorowski w studiu Tomasza Lisa.

Przy tej okazji były prezydent nie omieszkał w „obronie” zaatakować swoich adwersarzy.

To jest takie środowisko, które zawsze insynuacjami się żywiło i insynuacjami walczyło – mówił mając na myśli zapewne PiS i wywodzącego się z tej partii prezydenta.

W tym miejscu warto przypomnieć zdjęcie, o którym pisaliśmy w maju:

Obrazy

Czy o te obrazy chodziło? Jeśli tak, to na czyje polecenie i gdzie trafiły, panie Komorowski?