Janusz Korwin-Mikke dziś znów zabłysnął swoją wypowiedzią. Na swoim facebookowym profilu poparł karę śmierci, a nawet napisał, że: „żaden katolik – i ogólniej: żaden chrześcijanin, muzułmanin, ani żyd – nie może być przeciwnikiem kary śmierci.(…) Katolik występujący przeciwko karze śmierci jest jawnym heretykiem. „. Jego słowa natychmiast podchwyciły główne portale internetowe, m.in. Onet, WP, itd. Ja także nie mogę pozostawić ich bez odzewu.
Foto: Wikimedia CommonsKorwin-Mikke jest ostatnim człowiekiem, który będzie mi, katolikowi, mówił, kiedy jestem heretykiem, a kiedy nie. Szczególnie, że jest wybiórczy w swojej argumentacji. Filozof (nie mogę nazwać politykiem kogoś, kto przez kilkanascie lat zajmuje się głównie wypowiadaniem na różne tematy na łamach mediów) ten jako argument swojej tezy przedstawił fragment z Biblii: „A gdyby ktoś bliźniego swego umyślnie zasadziwszy się podstępem zabił – i od ołtarza Mego weźmiesz go i zabijesz!” (Wyj 21,14). To bardzo dobrze, że zna Pismo Święte, choćby tylko we fragmentach, jednak nie zna tego, na czym opiera się doktryna Koscioła katolickiego. Opiera się ona na Piśmie Świętym, tradycji i nauczaniu Kościoła. Nie można więc wybrać jednego fragmentu z Biblii, pomijając tradycję i nauczanie Kościoła i zakomunikować, że to jest wyznacznik tego, co katolik musi, a co nie musi.
Korwin zrównuje katolików, muzułmanów i żydów, odnosząc do nich wszystkich fragment Starego Testamentu. Problem w tym, że muzułmanie w ogóle nie uznają Pisma Świętego, żydzi tylko Stary Testament wraz z Talmudem, a katolicy Pismo Święte, tradycję i nauczanie Kościoła. Z tego wynika wiele różnic w postrzeganiu wielu spraw, np. tego, kto jest bliźnim. Żydzi uznają za niego współwyznawcę, bo tak mówi Talmud. Katolicy inaczej interpretują ten termin, bo inną interpretację przedstawił Jezus Chrystus. Nie inaczej jest w przypadku kary śmierci. Korwin może sypać cytatami ze Starego Testamentu jak z rękawa, ale katolik nie kieruje się jedynie Starym Testamentem – musi brać pod uwagę całokształt doktryny Kościoła. Natomiast Katechizm Kościoła Katolickiego podaje, że „Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem„. No i tutaj się zatrzymajmy – nie nakazuje, nie popiera, ale nie wyklucza zastosowania kary śmierci. Wielu zwolenników tej kary na tym poprzestaje – Kościół nie wyklucza kary śmierci, ok. Jednak trzeba wziąć pod uwagę całe zdanie – Kościół stawia warunek – musi być ona „jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem„. Trzeba sobie więc zadać dwa pytania:
– Czy w Polsce mamy więzienia?
– Czy polskie więzienia skutecznie bronią społeczeństwo przed przestępcami?
Na oba te pytania całe szczęście możemy odpowiedzieć twierdząco. Trzeba więc podkreślić ze stanowczością, że katolik nie może być zwolennikiem wprowadzenia kary śmierci w polskich realiach. Katolik opowiadający się za karą śmierci (w polskich realiach) jest jawnym heretykiem. Inną kwestią są seryjni mordercy, którzy na mocy luki prawnej mają niedługo wyjść na wolność. W ich przypadku z dużą dozą pewności śmierć może być „jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem„. Jednak tylko w ich przypadku. Kościół w Katechiźmie Kościoła Katolickiego wyraźnie głosi: „Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy „są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale”.
Janusz Korwin-Mikke nie jest papieżem, żeby zmieniać nauczanie Kościoła. Jego słowa to jawna manipulacja katolikami i namowa do herezji. Nie zamierzam go słuchać – żeby rozstrzygnąć, co mogę, a co nie mogę robić, jako katolik, wystarczy mi Pismo Święte (postrzegan całościowo, a nie poprzez perspektywę pojedyńczych fragmentów), tradycja i nauczanie Kościoła. Osobiście jestem przeciwny zarówno karze śmierci, jak i karze więzienia (o tej drugiej sprawie pisałe niedawno tu). Uważam, że najlepszą możliwą karą byłaby praca (bez żadnej zapłaty oczywiście) w zamkniętych zakładach. No, ale skoro Korwin-Mikke chce populistycznie wykorzystywać hałas związany ze sprawą Trynkiewicza, to już jego sprawa. Niech jednak nie mówi katolikom co mają robić, szczególnie, jeżeli podsuwa im poglądy sprzeczne z doktryną Kościoła.
Jest jeszcze problem współwieźniow i strażników którzy nie mogą byc nigdy pewni swojego życia przy spotkaniu z kimś kto i tak dostał juz karę najwyższą, i od tej pory może działać bezkarnie.
Przez tysiące lat w Polsce były kary śmierci, a byliśmy katolickim Państwem. Teraz wpaja nam się w kościółku, ze należy wybaczać i miłością zło zwyciężać. BZDURY BZDURY I BZDURY.
Jak widzę szaleńca z pistoletem strzelającym do ludzi to wyciągam broń, nóż lub cokolwiek innego i staram się go zabić. Jeśli ktoś zabija świadomie człowieka (bez powodu) to powinien ponieść śmierć.
Kara śmierci powinna być i tyle.
Kościół od lat się zmienia i pokazuję ludziom tylko to co chce.
Katechetyzm kościoła bardzo mocno się zmienia, a w starym testamencie są rzeczy, które kościół nie chce ujawniać.
Korwin w tym wypadku ma w 100% rację, choć nie zawsze się z nim zgadzam.
Breivik idealny przykład by być za karą śmierci.
Jestem zszokowany tym co tutaj przeczytałem.
Tak niestety odpowiedź brzmi: Jest Pan heretykiem. I wie Pan dlaczego? Dlatego, że herezja to błędne postrzeganie jakiegoś elementu wiary chrześcijańskiej, a nie jej katolickiego odłamu. Ja jestem chrześcijaninem. Nie przypominam sobie (przynajmniej z dostępnych źródeł), że Jezus Chrystus utworzył jakieś odłamy – nie, On założył chrześcijaństwo. Ja nie wnikam w to, który odłam naśladuje to co chrześcijanie w pierwszych latach. Nie żyłem wtedy, więc nie wiem, który z odłamów jest prawdziwym chrześcijaństwem. Wiem na pewno, że katolicyzm nie jest. Niech mi ktoś powie, gdzie Bóg (także przez osobę Chrystusa) zakazał kapłanom posiadania żony (którego to zakazu nie było wśród pierwszych chrześcjan), nakazał utworzyć spowiedź (której nie było wśród pierwszych chrześcijan), lub kazał Mojżeszowi pominąć drugie przykazanie.
Co nie zmienia faktu, że kościół katolicki bardzo cenię, uważam że czyni wiele dobrego w społeczeństwie i uczęszczam na msze święte. Ale wiele z jego stanowisk jest heretyckie. Nie należy się przejmować KKK, dogmatami i innymi prawdami, które są nam narzucone przez śmiertelników. Stawianie tego ponad Słowo Boże to heretyzm w czystej postaci!
Druga sprawa – jakoś KK w do stosunkowo niedawna popierał karę śmierci – np. dla homoseksualistów albo za czary. A teraz nagle jest przeciwny? To ktoś tu jest heretykiem – albo dawne władze kościelne, albo obecne. A tak naprawdę i te i te.
Pisze Pan, że JKM niesłusznie przyrównuje żydów, muzułmanów i chrześcijan. Cytuję: „żydzi [uznają] tylko Stary Testament wraz z Talmudem” – no przepraszam, ale Księga Wyjścia, z której pochodzi zacytowany fragment jest właśnie w ST.
Z kolei: „Problem w tym, że muzułmanie w ogóle nie uznają Pisma Świętego” – muzułmanie uznają akurat Koran, w którym z propagacją zabijania spotykamy się na każdym kroku.
Polecam naprawdę skupić się na tym co przekazał nam Jezus Chrystus i co mówią księgi objawione – może pomoże to otworzyć oczy na niektóre sprawy.
Pozdrawiam
– Czy polskie więzienia skutecznie bronią społeczeństwo przed przestępcami?
i tak i nie. Jeśli nie ma kary śmierci, to więzienie chronią też przestępców.
Dla bandytów to całkiem fajne miejsce: koledzy, jedzenie itd.
Słyszałeś o sytuacji kiedy bandyta wyszedł z więzienia nie wiedział co ze sobą zrobić (bo co można zrobić jak ostatnie 15 lat spędziło się za kratami), więc zabił pierszą lepszą kobietę. No i trafił znowu tak gdzie czuje się najlepiej. Zrobiłby tak gdyby była kara smierci? Sorry, ale przeciwnicy kary śmierci są odpowiedzalni za smierc tej kobiety.
Ile osob zostalo zabitych bo „najwyzej trafie do wiezienia”, gdzie bede mial szacun u kolegow jako morderca.
A co zrobisz jak więzien zabije wspolwięźnia albo strażnika? Dasz mu drugie dożywocie?
„jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem”
więzienie? to jakiś żart. Brevik ma się doskonale w więzieniu. Ponoć co tydzień odwiedza go nowa fanka, którą testuje do woli, bo niehumanitarym byłoby mu tego zabronić.
Będą następni. Kwestia czasu aż kolejne zero wystrzela kilkadziesiąt osób i będzie od zera do bohatera.
A my będziemy bredzić o ochronie życia
Aha, broń też oczywiście zabronić. Nie strzelają jak do kaczek. Przecież jest policja 😀
JKM ma rację. Prawo to nie zemsta – tylko prawo. Kościół nie może występować przeciwko prawom… Dokładnie to głosił Pan Jezus. Co boskie Bogu, co cesarskie cesarzowi. Kościół Katolicki uznaje możliwość = dopuszcza Karę Śmierci. Jeśli dopuszcza, to nie jest przeciwko karze śmierci jako samej istocie. JKM mówi bardzo konkretnie… Jeśli Kościół dopuszcza karę śmierci – to ktoś kto jej NIE DOPUSZCZA, czy mówi, że jest NIEDOPUSZCZALNA – jest heretykiem, ponieważ wypowiada się przeciwko nauczaniu Kościoła, które jak sam Pan słusznie zauważył wynika z Pisma Św., Tradycji. Odnośnie polskiego więziennictwa… Chyba pan nie funkcjonuje na tym świecie, albo oślepł. Przykład: Trynkiewicz. Państwo musi uciekać się do bezprawia, żeby odizolować taką bestię. Ilu ludzi morderców wychodzi na wolność i morduje dalej? Nie mówiąc o sytuacjach w drugą stronę, gdzie osadzeni są mordowani w więzieniach i Pan mi mówi o polskim więziennictwie?
TYLKO JKM! TYLKO PRAWICA! TYLKO KORWiN
Żaden inteligentny człowiek nie może być przeciwnikiem kary śmierci. Człowiek inteligentny występujący przeciwko karze śmierci albo woli na zimne dmuchać z nadzieją, że może kiedyś też mu się upiecze, albo jest inteligentny inaczej.
A co do samego JKM… tak, był także moją inspiracją, 25 lat temu. Teraz jest już tylko pajacem.
a kogo obchodzi jakaś doktryna kościoła pedofilskiego, odpowiedzialnego za śmierć milionów ludzi na przestrzeni 2 tysięcy lat swego panowania nad światem?
Taki Kościół istnieje tylko w mediach.
Poproszę o szczegółowe dane – ile, kiedy, zamordował, no i źródła tych danych :).
Negujesz jesto wypowiedzi bo pewnie działasz na stronę PISu a nie daj Boże platformy. Więc o czym my tu mówimy. Zastanów się i daj szansę innym zamiast głosić jakieś swoje tępe wywody.
Jak brakuje argumentów to zaczynają się zarzuty typu „ukryta agentura rosyjska” (co pisowcy rzucają) i obrażanie adwersarza. To już się robi nudne. PiS-owcy mnie wyzywają od platformersów i lemingów, platformersi od pisowców, korwinowcy od pisowców i platformersów. Coś nowego byście wymyślili, jak już nie chcecie używać merytorycznych argumentów.
Kara śmierci niejednokrotnie jest karą może i sprawiedliwą, ale nie oddającą sprawiedliwości ni ofiarom ni społeczeństwu. Nie kara śmierci jest tu rozwiązaniem, a heretyzmem nie można nazwać poglądu głoszącego przeciwieństwo kary śmierci, gdyż Jezus sam nauczał o przebaczeniu i odkupieniu win. Oto zatem złoty środek: Po cóż skracać męki dewianta, mordercy, czy jakiegokolwiek przestępcy udogadniając mu wakacje na odsiadce? (nie mówię tu o sprawcach błahych przestępstw, którym wystarczyłyby zwykłe prace społeczne) Dla przestępców, ciężkiego kalibru, oszustów podatkowych, morderców, i gwałcicieli czy pedofilów można zarezerwować z korzyścią dla społeczeństwa szczególny rodzaj prac społecznych, np wyjątkowo szkodliwych dla zdrowia oczywiście adekwatnych do przewiny, tak by zapracowali na swoje utrzymanie i jednocześnie na spłatę długu dla społeczeństwa. I tak np oszust podatkowy czy gosciu pokroju szefa Amber Gold tyrałby fizycznie do momentu spłaty społeczeństwu ukradzionych pieniędzy odliczywszy wcześniej koszty utrzymania, klient który zamordował z zimną krwią drugą osobę odrabiałby jej wkład w PKB dożywotnio przy ciekawych odpowiednio ciężkich zajęciach. Można to rozwiązać. A goście pokroju Trynkiewicza tyraliby w wyjątkowo szkodliwych dla zdrowia warunkach, np. tam, gdzie szkoda by było posłać jakiegokolwiek pracownika choćby z obawy przed wypłacaniem mu dożywotniej renty. Oczywiście przez czas osadzenia taki więzień jest pozbawiony praw obywatelskich więc nie ma mowy o jakiejkolwiek odprawie po wyjściu z więzienia, odszkodowaniu za każdy dzień przebywania w celi o 0,2m za małej, taki gościu łamiąc prawo zaciąga dług w społeczeństwie i jeśli zostaje złapany ten dług oddaje z odsetkami. Ile problemów to jednocześnie rozwiązuje? Nie ma sporów o karę śmierci, taki Trynkiewicz nie przeżyłby 10 lat w takich realiach, a rząd nie miałby kim nas straszyć, nie ma sporów o utrzymanie więźniów, gdyż oni sami na siebie pracują i na wypłatę każdego strażnika który ich pilnuje, są większe wpływy do skarbu Państwa, bądź są porządne pieniądze na rentę po zmarłym członku rodziny. Gdyby pijany kierowca który zabił jadąc po pijaku pracował, kasa mogłaby iść na fundusz dla rodzin ofiar wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców, teraz jak siedzi Państwo płaci za jego utrzymanie, a on nic nie wnosi do społeczeństwa poza swoim poczuciem winy. Takie jest moje zdanie, co do kary śmierci to zbyteczne skracanie męki jaką jest żałosna egzystencja.
Popieram powyższe słowa!
Idąc twoim tokiem myślenia trzeba by było uznać, że nad nie dotyczą słowa Jezusa (jakiekolwiek), bo mówił je do Żydów w I wieku, a nie do nas, a Wikipedia podaje, że nie żyjemy w I wieku ;). Trzeba wziąć pod uwagę to, że to Chrystus założył KK, przekazał go apostołom, a oni swoim następcom i tutaj jest ciągłość, która pozwala nam odnosić słowa Chrystusa do siebie, a następcom apostołów, tj. Co do nieomylności papieża – są ściśle określone warunki tego. Poza tym osoby, które fizycznie zapisali Pismo Święte, też były tylko ludźmi, a jednak traktujemy Pismo Święte jak wyrocznię.
Nie odbijajmy się od ściany do ściany – bezgraniczna ufność i brak agresji jest przy jednej ścianie, kara śmierci przy drugiej, a ja oferuję coś, co mieści się po środku – prace społeczne, dla najgorszych przestępcow nawet w kamieniołomach. Już mnie niektórzy komentatorzy za to ganili, bo rzekomo nie okazuję wysyłając przestępcow do kamieniołomów, miłosierdzia :D.
Bóg powiedział apostołom, że co zwiążą na ziemii, zostanie związane w niebie. Tak więc należy wierzyć doktrynie KK.
a ja trochę z innej beczki, przeczytałem tu , że :”Bóg powiedział apostołom, że co zwiążą na ziemi, zostanie związane w niebie.” Problem polega na tym, że KKK przywłaszczył sobie tytuł apostoła. Należało by najpierw zdefińowac kto to jest apostoł. „W Ewangeliach określenie „apostoł” związane było ze ścisłym kręgiem uczniów Jezusa, wyznaczonych przez niego.” – cytat z wikipedii. Jak się to ma np. do nepotyzmu – radze sprawdzić genezę jego powstania… I czyż Jezus nie wyjaśnil wszystkiego ? czemu według KKK jest on jedynym słusznym interpratorem jego nauk, co chwila dodając swoje 5 gr. w postaci dogmatów? Odnoszę wrażenie, że katechizm KKK dla wielu katolików jest większym guru jak Biblia, może to wynika z konformizmu, a może to efekt mińonych lat gdy KKK zakazywało samemu czytania Biblii. Nie to żebym atakował KKK, dziękuje KKK za to, że dzięki niemu jestem dziś kim jestem i że np. zaczołem pracować nad sobą, ale nie dziwie się czasem, że tylu młodych ludzi odchodzi od kościoła, że kościół traci autorytet – bo jak każda organizacja ma tendencje do „betoniarstwa”. Jestem katolikiem, ale nie chciał bym być wyznawcą KKK z Ojcem Świętym Papieżem jako wyroczni, bo on jest tylko człowiekiem i nie zgadzam się z dogmatem o jego nieomylności oglądając np. jak bogosławi i dziękuje Marcialowi Maciel za posługę … Ale nikt nie ma matki ani ojca doskonałego i to nie powód żeby ich opuszczać, dlatego zamierzam nadal chodzić i nawet praktykować KKK …a nawet krytykować 🙂 A wracając do sprawy, tu cytat : „W czasie procesu sądowego biegli psychiatrzy orzekli, że Mariusz Trynkiewicz był poczytalny w chwili popełniania czynu, jego zachowanie znamionował sadyzm oraz realizowanie popędu seksualnego w połączeniu z cechami algolagnii. 29 września 1989 roku, wyrokiem sądu, został czterokrotnie skazany na karę śmierci – za każde zabójstwo z osobna. W wyniku amnestii z 1989 r. wyrok został zmieniony na karę 25 lat pozbawienia wolności. Kara kończy się 11 lutego 2014 roku.” Jednym słowem nie problem w tym czy kara śmierci ma być – tylko jak zapewnić, by następna ekipa koryciarzów (czyt. władza) nie robiła sobie z nas jaj, nasuwa się analogia z przedłużeniem wieku emerytalnego – i dlatego Korwina w tym i wielu innych aspektach popieram.
Ja bym postawił inne zasadnicze pytanie. Jako, że ST mówi: „weźmiesz go i zabijesz” natomiast KKK mówi: „Nie wyklucza się” (zabicia), a skoro się nie wyklucza, to znaczy, że dopuszcza się pozostawienie przy życiu.
To znaczy, że istnieje rozbieżność między ST a KKK. Nie jest to sprzeczność, ale jednomyślne nie są.
No i co trzeba zrobić w wypadku istnienia takiej rozbieżności? Komu wierzyć? I dlaczego?
religia chrześcijańska jest zbyt tolerancyjna i pokojowa jak na dzisiejsze czasy, nadstawianie drugiego policzka nie zdaje egzaminu i wywołuje uśmiech politowania, stąd m.in. coraz więcej konwersji np na islam, religię silną i wojującą, gdzie skazani kogos na śmierć jest czymś normalnym,wiem że to chora doktryna ale bezgraniczna ufność i brak agresji również mija sie z celem..za wyjątkowo brutalne morderstwa powinna być jednak kara śmierci….
„Czy zamknięcie w więzieniu kogoś kto dopuścił się czegoś takiego jest złe?” – w odpowiedzi zacytuję fragment komentarza pod moim felietonem, który zamieścił „trzykropek”: „Karę siedzenia w cieple, otrzymywania darmowych i bardzo dobrych posiłków (warto obejrzeć jeden z odcinków Wojciecha Cejrowskiego o więzieniu w Krakowie), możliwości chodzenia na siłownię, do biblioteki, czy salę gimnastyczną?”. Myślę, że to wystarczy w tym temacie ;).
„Czy poddanie karze śmierci kogoś kto dopuścił się czegoś takiego jest złe?” – ja tutaj trzymam się nauczania Kościoła, który w Katechiźmie Kościoła Katolickiego pisze: „Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy „są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale”. Uważam, że to najlepsze rozwiązanie.
Korwin wykorzystał sprawę Trynkiewicza do podbicia sobie słupków sondaży poprzez powtórzenie swoich poglądów na temat kary śmierci, które głosi od dawna ;). To jest populistyczne.
Czy Pan wie co to znaczy populizm ?
Wiem.
Jak ktoś przedstawi mi jakieś argumenty nie do podważenia, to zmienię. Nie jestem chorągiewką na wietrze, żeby zmieniać poglądy pod wpływem krytyki ;).
„Jaką przewidujesz dla niego karę? Karę siedzenia w cieple, otrzymywania darmowych i bardzo dobrych posiłków” – proszę mi nie zarzucać, czegoś, czego nie pisałem, szczególnie, że jasno określiłem w moim felietonie negatywny stosunek zarówno do kary śmierci, jak i do kary więzienia.
Mam prawo nie zgadzać się ze słowami JKM-a i pisać o tym publicznie ;).
Nie słowa Jezusa, tylko twoja pokrętna ich nadinterpretacja ;). PS: Nie dyskutujemy tu nad tym, co trzeba zrobić, aby zostać świętym ;).
Niestety też muszę zgodzić się z ArekS. Po 1 NAJPIERW Pismo, potem KKK. tradycja i owszem, warto praktykować, przestrzegać, nie jesteśmy protestantami. Jednak polecałbym Panu poczytanie KKK sprzed, powiedzmy 25 lat, link do ciekawego przykładu – na końcu wypowiedzi.
Sam Pan napisał: <>
Więc mamy wybór – albo Pana X skazać na karę śmierci, albo dożywocie w izolatce – bo będąc w normalnej celi też może kogoś zamordować.
Pozdrawiam.
http://www.karasmierci.info.pl/kkk.html
„NAJPIERW Pismo, potem KKK” – to niezgodne z tym, co mówi w oficjanym nauczaniu KK. Na równi Pismo, tradycja i nauczanie KK, bo jeżeli bierze się pod uwagę tylko część, albo coś deprecjonuje to wtedy dochodzi do wypaczeń.
Jesli jest rowniez jedyna sprawiedliwa nalezy ja wykonac. Inaczej dodatkowo morderca obciaza podatnikow, a na wazniejsze potrzeby nie ma kasy. No i naraza straznikow wiezienia bo z dozywociem jest bezkarny
W aspekcie nauki Kościoła trudno jest dojść do istoty sprawy. Nauka Kościoła, to jednak w dużej mierze stanowisko pewnej grupy, która reprezentuje swój punkt widzenia i także swój interes. Przypomnę, że wśród ludzi wierzących są również tacy, którzy nie zawsze zgadzają się z tym co głoszą przedstawiciele duchowieństwa i mają do tego prawo. Z punktu widzenia sensu istnienia wymiaru sprawiedliwości, należy dążyć do rozwiązań prostych i skutecznych. Rozumiem, że autorowi chodzi o wyrażenie swojego stanowiska i jest niejako w sporze z JKM, w kwestii interpretacji tego tematu, na bazie różnych źródeł wiedzy o samym problemie pozbawiania życia. Proponuję zatem, żeby przyjrzeć się sprawie z drugiej strony. Po pierwsze więzienia ani w Polsce, ani w żadnym innym kraju nie są skuteczną obroną przed przestępcami. Są jedynie miejscem, w którym są oni czasowo przetrzymywani. Wielu z nich po odbyciu kary popełnia na wolności te same przestępstwa. To jednak jeszcze nie powód, aby surowo karać tych, którzy po wyjściu na wolność nie popełniają już tych przestępstw. Dlatego kary powinny być nieuchronne, a ich wymierzanie powierzone ludziom odpowiedzialnym. Potencjalny przestępca musi wiedzieć, że kara będzie surowa. Jeśli chcemy utrzymywać seryjnych morderców, to róbmy to za pieniądze tych, którzy sprzeciwiają się karze śmierci. Tych samych należałoby również obarczyć odpowiedzialnością za ofiary tych morderców – po ich wyjściu na wolność, lub zamordowanych przez nich współwięźniów. Nie rozumiem też takiego stanowiska autora, który sugeruje, że to Kościół naucza, aby nie zabijać itp. podczas gdy w przeszłości, to właśnie Kościół nakazywał palenie czarownic na stosach i pod jego patronatem rabowano, mordowano, gwałcono, palono itp. Nie jestem przeciwnikiem kościoła, lecz chcę wykazać, że to tylko kwestia punktu widzenia pewnej grupy, który może ulegać zmianie w zależności od sytuacji zewnętrznej. Opowiadam się za karą śmierci, która wydaje się być najmniejszym złem, jakie może spotkać nas wszystkich w konkretnym przypadku mordercy, który pozbawiał życia. Nie przywróci to życia jego ofiarom, ani nie zwróci ich najbliższym i pogrążonym w rozpaczy ludziom. Jednak pamiętajmy o tym, że działamy wtedy w obliczu zagrożenia życia naszych najbliższych, znajomych, nieznajomych i wszystkich innych ludzi.
P.S.
Nie pisze się „pojedyńczych” – prawidłowa pisownia to: „pojedynczych”.
„róbmy to za pieniądze tych, którzy sprzeciwiają się karze śmierci” – w takim razie karę śmierci wykonujmy za pieniądze tych, którzy sprzeciwiają się karze prac społecznych ;). W końcu pensja dla kata, utrzymanie środka, za pomocą którego jest wykonywana egzekucja, też kosztuje ;).
” to właśnie Kościół nakazywał palenie czarownic na stosach” – polecam się douczyć historii. Kościół wprowadził inkwizycję (bo to o niej mowa), aby zapobiec okrucieństwu i zbyt pochopnemu wydawaniu wyroków przez sądy państwowe (palenie na stosach było w średniowieczu, przed nastaniem inkwizycji powszechnym środkiem karnym, stosowanym przez sądy państwowe). Sądy inkwizycyjne zazwyczaj zasądzały kary podobne do tych, które współcześnie dają ksieża jako pokutę na spowiedzi, czyli np. 10 zdrowasiek. Były mniej ostre, niż sądy państwowe w tamtym czasie, czy inkwizycja protestancka. Polecam w tym temacie książkę Michaela Hesemann’a „Ciemne Postaci w Historii Kościoła”.
@PawelKubala -> Również proponuję douczyć się historii. Sądy inkwizycyjne zasądzały na stos te postaci, które albo Kościołowi były niewygodne ze względów politycznych, albo… bardzo bogate. Pierwszy przypadek jest chyba zrozumiały? 🙂 Zaś w drugim przypadku dlatego, że majątek straconych bogaczy przechodził na własność… Kościoła! Wystarczyło tylko podejrzenie o „heretycką winę” lub głoszenie prawd niezgodnych z doktryną… A jednak się kręci! Nie tylko Ziemia, ale przede wszystkim kościelny interes… Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to… 🙂 Radzę samemu się douczyć, a nie udzielać takich rad komuś innemu… Bardzo znany papież nie przepraszał za winy Kościoła tak sobie! Winy Kościoła były zbyt ewidentne! Przykre, ale takich współczesnych win Kościoła i Jego ludzi są oceany! Powoli, delikatnie, wstydliwie, wychodzą na wierzch. Jak wierzchołek góry lodowej. I dobrze! Kiedyś, kiedyś, może papież Franciszek XXIII(?) ujawni wszystkie… Broń mnie Panie Boże przed takimi „spowiednikami” jak np. abp Wesołowski et consortes! Wymienić kolejnych?
„Sądy inkwizycyjne zasądzały na stos te postaci, które albo Kościołowi były niewygodne ze względów politycznych, albo… bardzo bogate. ” Poproszę więc nazwiska tych nieszczęśników wraz ze źródłami danych ;).
Z całym szacunkiem dla popełniającego ten artykuł „młodego-gniewnego” – znam pogląd JKMa, przeczytałem powyższe i niestety nie znajduję w tej pisaninie nic innego, jak próbę wygarnia utarczki ze znanym i lubianym „masakratorem”, aby tylko zabłysnąć. Nie tacy jak on pisali czy mówili bzdury o Piśmie Świętym, tudzież swoich jego interpretacjach i odzewu nie było. Trochę więcej szacunku i cierpliwości do szacownej, starzejącej się łysiny Korwina redaktorze. Przecież gracie/my do jednej bramki, więc po co sobie bruździć nawzajem? Mało powodów do nerwów przynosi codzienność z homo-gendero-femipostępowcami?
Czy zamknięcie w piwnicy swojej córki i więżenie jej, gwałcenie itp. przez 15 lat jest złe?
TAK.
Czy zamknięcie w więzieniu kogoś kto dopuścił się czegoś takiego jest złe (~sprawiedliwe)?
NIE.
Czy zabicie kogoś z premedytacją jest złe?
TAK.
Czy poddanie karze śmierci kogoś kto dopuścił się czegoś takiego jest złe (~sprawiedliwe)?
…?
A cóż to Pan Redaktor za głupoty opowiada? Pierwsza i najistotniejsza rzecz, to Katolik ma przede wszystkim Stary i Nowy Testament, jako prawdy wypowiedziane przez Boga. Na tych samych prawdach wyrasta religia Żydowska i Muzułmańska – które w wielu kwestiach się nie zgadzają – ale jeśli chodzi o karę śmierci i sprawiedliwy wyrok są zgodne. Kara ma być adekwatna do winy. Ludzie, którzy zawiśli na krzyżu wraz z Jezusem, zdawali sobie sprawę ze swoich czynów i słuszności kary. Okazali skruchę, wyznali swoje grzechy przed Bogiem i z pokorą przyjęli karę ADEKWATNĄ DO SWYCH CZYNÓW. Jaka kara jest adekwatna do wielokrotnego morderstwa? Syn jakiejś matki już nie chodzi po tej ziemi, czyjś ojciec nie żyje, czyjś przyjaciel nie oddycha – bo jakiś niereformowalny typ go/ich zamordował. Jaką przewidujesz dla niego karę? Karę siedzenia w cieple, otrzymywania darmowych i bardzo dobrych posiłków (warto obejrzeć jeden z odcinków Wojciecha Cejrowskiego o więzieniu w Krakowie), możliwości chodzenia na siłownię, do biblioteki, czy salę gimnastyczną? Oto jego kara? I po 25 latach, a może nawet wcześniej, ten zwyrodnialec wyjdzie i to wyjdzie rządny mordu, bo przecież on nie widzi w tym nic złego. Żadna osoba związana z resocjalizacją nie powie, że resocjalizacja naprawdę działa. To jakiś mit. Miejsce wielokrotnych morderców jest na krześle. Wprowadzona kara śmierci nie sprawia, że każdy kto zamordował idzie na krzesło. Wprowadzenie takiej kary daje alternatywę kary dla naprawdę złych ludzi i takiej kary domaga się społeczeństwo, bo przecież jest około 70% poparcie dla kary śmierci. Ale w DEMOKRATYCZNYM kraju idzie to w odstawkę. W DEMOKRATYCZNYM kraju wyciąga się prywatne pieniądze z OFE bez prowadzenia referendum. Ten kraj wciąż żyje w PRL’u, dano troszkę więcej wolności osobistej, więcej produktów na sklepy, ale ustrój dalej jest przesiąknięty złem. A zło trzeba tępić i w niektórych przypadkach, naprawdę tragicznych potrzebujemy wprowadzenia KŚ.
Już myślałem, że JKM nie ma racji. Ale komentarze wszystko wyjaśniły. W większości popieram idee głoszone w postach na tej stronie, ale są niektóre kwestie kontrowersyjne, które wymagają jednak więcej uwagi i zgłębienia tematu zamiast od razu próby obalenia. Tutaj mamy idealny przykład, w którym najpierw trzeba było zrewidować swoją opinię, a potem pisać. Aczkolwiek i tak wiem, że autor zdania nie zmieni… ma do tego jaknajbardziej prawo oczywiście.
Rozumiem że może się pan nie zgadzać z JKM, ale najpierw niech pan sprawdzi co mówi Korwin i co najważniejsze kiedy to mówi. JKM od dawna, podkreślam DAWNA mówi o karze śmierci, więc stwierdzenie że „chce populistycznie wykorzystywać hałas związany ze sprawą Trynkiewicza” jest co najmniej nie na miejscu. Poza tym Korwin uważa że kara śmierci skutecznie odstrasza, potencjalnych morderców, przed popełnieniem owego czynu. Mógłby pan głebiej wejść w temat, a nie podłapywać ostanie wypowiedzi i na ich podstawie próbować zdyskredytować daną osobę, szczególnie nie wiedząc praktycznie nic o podejściu tej osoby do sprawy
„doktryna Koscioła katolickiego. Opiera się ona na Piśmie Świętym,
tradycji i nauczaniu Kościoła. Nie można więc wybrać jednego fragmentu z
Biblii, pomijając tradycję i nauczanie Kościoła i zakomunikować, że to
jest wyznacznik tego, co katolik musi, a co nie musi.”
Każdy katolik to heretyk. Pismo jest po to, by przestrzegać, tego co w nim zostało zawarte. Wszak „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania”. Nie wspominając, że łatwiej Ziemi jest przeminąć niż jednej kresce albo jocie z zakonu.
Ale co ja będę mówił komuś, kto uważa że zwykły człowiek, który może mieć parkinsona lub zwyczajnie przejść na emeryturę, jest nieomylny i święty…
”
Ja świadczę
każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi:
jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył,
Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze.
A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa,
to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia
i w Mieście Świętym –
które są opisane w tej księdze.”
A książka napisana przez zwykłego człowieka, który może mieć parkinsona lub zwyczajnie przejść na emeryturę, jest nieomylna i święta? Chodzi mi o Pismo Święte oczywiście ;).
Na pierwsze pytanie mozna odpowiedziec twierdzaco. Na drugie juz nie, czego dowodzi chocby sprawa Pana Trynkiewicza oraz inne przypadki gdy skazany na kilkunastoletnie „dozywocie” zwyrodnialec wychodzil na wolnosc i dokanczal swego „dziela”. Zatem Pana rozwazanie jest bledne. Dziekuje i pozdrawiam.
No właśnie – wychodzi na wolność, a drugie pytanie jest o więzienia, a nie o wolność ;). Co innego, gdyby w zdaniu zamiast słowa „więzienie” było „prawo”. Zresztą do sprawy Trynkiewicza jasno się odniosłem i zapewne mój pogląd jest zgodny z Pańskim. Proszę uważnie czytać, wtedy zaoszczędzimy czas.
Trzeba postawić sobie zasadnicze pytanie, jeśli chcemy dowiedzieć się, czy kara śmierci jest wg. katolików karą słuszną. Otóż pytanie to powinno brzmieć następująco: „Czy kara śmierci jest sprawiedliwa?” – Czyli czy występują sprawcy takich przestępstw, którym się ona należy (w myśl definicji sprawiedliwości Domicjusza Ulpiana, iż iustitia est constans et perpetua voluntas ius suum cuique tribuendi). Dla katolika ta odpowiedź powinna być twierdząca, bowiem sam Jezus wisząc na krzyżu, usłyszawszy od jednego ze swoich tymczasowych kompanów-skazańców, iż „my sprawiedliwą karę cierpimy” zwrócił się do niego mniej więcej tymi słowy – „Jeszcze dziś będziesz w raju.” Za co miał więc ów skazaniec (niewątpliwie złoczyńca) zostać zbawiony? Czy za swoje podłości które sprowadziły na niego karę śmierci? Nie! Otóż Jezus (czyli Bóg) uznał, iż człowiek ten wykazał się heroicznym wręcz przywiązaniem dla najistotniejszej z cnót chrześcijańskich – sprawiedliwości, wyrażając w obliczu swojej własnej egzekucji aprobatę dla postępowania osób, które go sprawiedliwie skazały. Jezus podtrzymując, że kara taka istotnie jest sprawiedliwa, rozwiał więc już prawie 2000 lat temu wątpliwości co do jej słuszności.
Panie Pawle Kubalo, niech Pan nie udaje katolika.
Żadnego pytania nie trzeba zadawać, bo wszelkie kwestie związane z karą śmierci są wyjaśnione w Katechizmie Kościoła Katolickiego i ja praktycznie wszystko, co tam o niej było, w swoim felietonie zacytowałem. „Za co miał więc ów skazaniec (niewątpliwie złoczyńca) zostać zbawiony?” – „Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków. Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. Chciał przez to okazać, że sprawiedliwość Jego względem grzechów popełnionych dawniej – za dni cierpliwości Bożej – wyrażała się w odpuszczaniu ich po to, by ujawnić w obecnym czasie Jego sprawiedliwość, i [aby pokazać], że On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa.” Rz 3,21-26. Już chyba pisałem w swoim felietonie, żeby Pismo Święte pojmować całościowo, a nie jak Korwin, a widzę, że nie dociera. Gdyby Bóg miał nas zbawiać ze względu na nasze uczynki, czy przywiązanie do cnót to wszyscy bylibyśmy potępieni.
Skoro słowa Jezusa nie są dla Ciebie wiarygodnym źródłem, to zapoznaj się z konstytucją apostolską Divinus perfectionis magister, która reguluje sprawy dot. postępowania kanonizacyjnego. „Inter hos quovis
tempore plures Deus eligit, qui Christi exemplum proximius secuti,
sanguinis effusione aut heroico virtutum exercitio praeclarum Regni
caelorum praebeant testimonium.”
Wyraźnie jest w niej napisane, że praktykowanie cnót chrześcijańskich w stopniu heroicznym jest przesłanką kanonizacji. To jak, uczynki się nie liczą? Sola fide? 😀 Ty chyba protestantem jesteś.
Nie wiem jakim trzeba być idiotą żeby wielokrotnego mordercę który nie miał żadnej litości dla swych ofiar próbować kalkulować pod względem ekonomicznym. Miejsce morderców jest w piachu i nie chodzi tutaj o zemstę ale o zwykłe poczucie sprawiedliwości jakie społeczeństwo musi odczuwać. Uważamy że życie jest piękne i nawet jak osadzony będzie ciężko pracował to nie powinien mieć prawa do wstania codziennie rano i zaczerpnięcia nawet jednego oddechu powietrza jeśli innych ludzi tej możliwości pozbawił. Poza tym, Korwin słusznie stwierdza, że odpowiedzialni za zniesienie kary śmierci mają krew na rękach, krew tych którzy zostali zabici dlatego, że owej kary nie ma. Jeśli nawet 10% planujących morderstwo odstąpi od tego czynu z powodu kary śmierci to zauważ ile ludzi ocaleje. Przeciwnicy najwyższej kary śmierci martwią się los morderców a nie widzą ofiar, rodzin ofiar które będą za niego płacić lub będą świadome, że sprawca ma prawo do tego by codziennie wstać i ŻYĆ, nie biorą pod uwagę ocalałych z powodu kary śmierci i przede wszystkim zwykłego poczucia SPRAWIEDLIWOŚCI szanowny panie redaktorzyno.
Życie nie jest piękne. Życie jest brutalne i trzeba zdać sobie z tego sprawę. Byli już ludzie, którzy chcieli doprowadzić do świata idealnego, m.in. Lenin, Stalin, Hitler. Jakbym miał codziennie wstawać tylko po to, żeby do końca moich dni harować od świtu do zachodu słońca w kamieniołomach i nie mieć z tego niczego to szybko bym z sobą skończył. Ludzie po prostu są tak zbudowani, że muszą mieć świadomość, że ich życie ma jakiś cel, sens. Jeżeli m się to odbiera to jest krucho. A kara śmierci nie musi oznaczać wielkiego cierpienia – zastrzyk praktycznie nie boli, skazany ma możliwość dostąpienia sakramentu pokuty i pojednania. Jeżeli kara śmierci byłaby lepsza niż życie to Kain zmarłby na miejscu po zabójstwie Abla.
Życie jest piękne? W takim razie zróbmy eksperyment – niech Pan przez tydzień haruje od rana do nocy w kamieniołomach, mając minimalny posiłek, pozwalający przeżyć. Ja chcę, żeby tak mieli najgorsi przestępcy, ale do końca życia. Gwarantuję, że długo by tak nie pociągnęli i sami by ze sobą skończyli. Interesuję się trochę psychologią i wiem, co trzeba odebrać człowiekowi, żeby stracił sens życia. Nikt nie może przez dłuższy czas tylko ciężko pracować, nic z tego nie mieć i żyć z perspektywą tego, że tak będzie do końca jego dni.
i teraz wyszlo szydlo z worka. pan chce tych ludzi zameczac, a nie trzymac w wiezieniach i resocjalizowac, jest pan dewiantem 😉 woli pan tortury od kary smieci, pogratulowac dobrego samopoczucia 😉 wedle pana w polskich realiach KK nie zezwala na kare smierci, ale na zamęczanie ludzi w kamieniołomach już tak, śmiechu warte
Jak ktoś nie chce być zmęczony po calym dniu ciężkiej pracy w kamieniołomach, to niech nie morduje ludzi. Proste.
hmm jeśli dobrze rozumiem Panie redaktorzyno, najpierw Pan wmawia żeby Pismo Święte, tradycję i nauczanie kościoła traktować całościowo nie wybiórczo (co niejako sam Pan też robi cytując wybrane fragmenty, które przeczą zacytowanym wcześniej – ale nie będę tutaj zajmował się zauważalną niespójnością katolicyzmu jako wyznania). Wracając do meritum, w tym poście zachęca Pan żeby najgorsi przestępcy mordercy, harowali w nieludzkich warunkach żeby to ich zmusiło do odebrania sobie życia! (co argumentuje Pan znajomością psychologii – ehh i pomyśleć że w takich celach ludzie wykorzystują tą naukę..) Świetnie! Wielki katolik uważający że lekiem na całe zło jest znęcanie się nad ludźmi w celu uświadomienia im że są g**no warci przez swoje czyny i pastwienie psychiczne i fizyczne się nad nimi! I Pan się nazywa katolikiem 😉 A gdzie miłosierdzie ? Takim jest dla nich bez wątpienia kara śmierci. Już argumentuję. :
W obliczu popełnionych przez nich czynów (morderstwa z premedytacją itp.) oraz mając na uwadze starotestamentowe poczucie sprawiedliwości (oko za oko), obecne w tradycji „przyzwolenie” na karę śmierci przy określonych warunkach, nowotestamentową scenę gdy morderca wiszący obok Jezusa zdaje sobie sprawę że on sprawiedliwie został skazany na śmierć i odpowiedź Jezusa, oraz (co bardzo ważne a Pan redaktor-wielki katolik) to pominął MIŁOSIERDZIE i brak przyzwolenia na krzywdę ludzką który przez naukę Chrystusa jest niejako podstawą katolicyzmu, najodpowiedniejszą karą, spełniającą wszystkie kryteria które wyżej przedstawiłem, jest KARA ŚMIERCI.
A Panie redaktorze-katoliku radzę nie traktować katolicyzmu „wybiórczo” i wybierać dogodne sobie zasady wiary (i pomyśleć że kilka postów wyżej Pan stwierdził że Pan traktuje to wyznanie całościowo, coś podobnego! Jak szybko ludzie się zmieniają! 🙂 ) tylko troszeczkę się doszkolić z katolicyzmu i dopiero wtedy się na niego powoływać 🙂 Albo jeśli Panu się nie chce, „uważać na słowa” 🙂
Pozdrawiam!
To bardzo ciekawe, że ludzie, którzy chcą, aby skazywać ludzi na śmierć, litują się nad ich dużym wysiłkiem, który mieliby podejmować w kamieniołomach ;). A „oko za oko” to z Kodeksu Hammurabiego, który z tego, co wiem, nie był Żydem, ani katolikiem, ani protestantem też ;).
Kolejny zawodnik, któremu tylko wydaje się ze wie co pozwiedzał Korwin. A JKM powołał się też na przepis z prawa kanonicznego (kanon). I kto tu jest heretykiem – niedoukiem?
W którym miejscu? Jeżeli ja jestem heretykiem – niedoukiem, to trzej ostatni papieże, którzy głosili to samo, co ja teraz powtarzam – też nimi byli – są. No i w takim wypadku KKK jest heretycki ;).
Myli się Pan, gdyż KKK zawiera stwierdzenie, że kara śmierci jest dopuszczalna jeśli sprawca zabójstwa jest jasny. Tzn. jeśli się przyznał lub są na niego mocne dowody.
Poproszę o cytat.
Czy wyprawy krzyzowe nie sa dowodem na mo rdy popelniane przez chrzescijan na muzlumanach/innych chrzescijanach, ktorym to szli pomoc?
Polecam poczytać w tym temacie książkę „Ciemne postacie w historii Kościoła” M. Hesemanna.
KK jest heretykiem (i hipokrytą do tego), gdyż w swoim czasie świetności mordował setki tysięcy osób, a z ambony dzisiaj głosi miłosierdzie. Oto tradycja nauczania Kościoła.
Ciekawe Korwin ma podobne w 90% poglądy do tego portalu, a mieszacie go z błotem.