foto: fb.com

Z Anną T. Pietraszek, autorką filmu dokumentalnego „Cud prawdy” o bł. ks. Jerzym Popiełuszko, wiceprezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy rozmawia Robert Wit Wyrostkiewicz

Rozpoczął się właśnie we Francji proces kanonizacyjny bł. ks. Popiełuszki. Cz ks. Jerzy byłby świętym na te czasy, na XXI wiek, czy raczej historycznym modelem pokazującym świętość w czasach komunizmu? Dzisiaj mamy już inny system…

Ksiądz Jerzy nie miał nic wspólnego z polityką, z systemem, nikogo i niczego nie „zwalczał”, on zabiegał o równowagę duchową Polaków, o ich obecność przy Panu Bogu, w Kościele, o ich dobro. To nawet mnie czasami rozczarowywało, że prosił z ambony o opanowanie, o rezygnację z rozwiązań siłowych i mówił: „zło dobrem zwyciężaj”…Wtedy człowiek tak chętnie by przygrzmocił cegłówką np. w Komitet Centralny PZPR…a ks. Jerzy kazał się nauczyć modlić za nich wszystkich…

Był jednak przeszkodą dla czerwonego systemu. Jego postawa to była świętość czy przekora?

Ksiądz Jerzy przyciągał wzorem, autorytetem, mocą świętości ducha. On był już wtedy dla mnie „świętym Prawdy”, tej rozumianej jako zerwanie z manipulacją, kłamstwem, nawet za cenę życia, za cenę awansu, za cenę własnych dochodów, profitów. W moich oczach takim właśnie był wzorem Prawdy, wzorem postawy katolika w całym życiu, zwłaszcza w życiu codziennym.

Ksiądz prałat Jankowski mówił mi kiedyś, że ks. Popiełuszko w pewnym sensie lubił granie na nosie służbom specjalnym PRL. Może ks. Jerzy podbijał sobie emocje w ten sposób? To byłaby krzywdząca ocena księdza Popiełuszki?

Ksiądz Jerzy na pewno nie działał powodowany emocjami, na pewno nie grał nikomu na nosie, nie zabiegał o spełnienie swoich ambicji jakichkolwiek. Nie znam takich wypowiedzi księdza prałata Jankowskiego. Może sam powtarzał słowa jakiegoś wroga, zawistnika czy wręcz mitomana? Ksiądz Jerzy bardzo cierpiał z powodu tego, co spotkało Polskę i Polaków podczas stanu wojennego. Bardzo ludziom współczuł, w tym – esbekom! modlił się za wrogów. Nie kpił z nich nigdy, nie drwił i z esbeków i z nikogo. Kochał Boga i ludzi. Zabiegał o każde nawrócenie.

Ks. Jerzy w Pani życiu to…?

Dla mnie ks. Jerzy to… najważniejszy nauczyciel dziennikarstwa. Gdy rozpoczął swoją posługę na Żoliborzu, słuchałam go jako parafianka, a wtedy zaczęłam studia na wydziale dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. To ks. Jerzy ustawił mnie do pionu zawodowego, bo najważniejsze w tym zawodzie jest przekazywanie prawdy wszystkim naszym odbiorcom, widzom, słuchaczom, czytelnikom. Dziennikarze mają widzieć i wiedzieć pierwsi, najszybciej przekazywać informacje, ale za każdą cenę – tylko prawdziwe. I wiedziałam, że przyjmując nauki, wzór ks. Jerzego, skazuję siebie samą na trudną drogę, niepopłatnego dziennikarstwa; na rezygnację z zabiegania o sławę, najwyższe stawki, fałszywe awanse z układu… Wiedziałam dzięki księdzu Jerzemu, że katolik-dziennikarz to najtrudniejsze połączenie. To wielkie wyzwanie. Gdy zamordowano księdza Popiełuszkę, to była dla mnie krzywda również w wymiarze osobistym, tak, jakby zamordowano mi najbliższą osobę. Zobaczyłam w pełni grozę komunizmu, nienawiść złych ludzi wobec wiary i katolików… ale byłam pewna, że ksiądz ten będzie szybko świętym i wzorem dla świata. Z perspektywy lat… zapewniam, że to bardzo trudne wyzwanie, pozostawać wiernym wzorowi tego świętego. Nie tylko w pracy dziennikarskiej.

***

Bł. ks. Popiełuszko i jego przesłanie zawsze w PRL było cenzurowane, „zagłuszane”, aż po śmiertelne uciszenie. Tym razem po publikacji tego wywiadu na portalu Prawy.pl decyzją ks. Ryszarda Halwy wywiad został momentalnie ze strony usunięty Powód? Może fakt, że we wrześniu tego roku pani Anna Pietraszek została ponownie wiceprezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, a podczas głosowania dotyczącego osadzenia tej funkcji wspomniany ks. Halwa otrzymał tylko jeden głos i to prawdopodobnie publicystki Prawy.pl? Czy to mogło być powodem interwencji zakończonej usunięciem wywiadu o bł. ks. Jerzym z łam Prawy.pl? Nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Robert Wit Wyrostkiewicz, Parezja.pl