W poniedziałek rozpoczęto kolejny etap prac ekshumacyjnych na warszawskiej „Łączce”. Jak się okazuje, mamy pierwsze efekty.

Profesor Krzysztof Szwagrzyk, wiceszef IPN-u poinformował wczoraj o odnalezieniu kolejnych szczątków polskich bohaterów. Są to drobne fragmenty kości.

Trzeci etap prac, który rozpoczął się w poniedziałek ma potrwać dwa tygodnie. Badacze i wolontariusze na „Łączkę” wrócą wiosną. Pracownicy IPN-u liczą, że podczas badań odnajdą szczątki między innymi generała Augusta Emilia Fieldorfa „Nila”, rotmistrza Witolda Pileckiego i podpułkownika Łukasza Cieplińskiego „Pługa”.

Warto pamiętać, że ta część prac może być dużo trudniejsza. Na naszych łamach uwagę zwracał na to Tadeusz Płużański.

Możemy z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że te szczątki na dole są zmasakrowane. Kiedy lano fundamenty, żadnego szacunku znalezionym szczątkom nie okazywano. Istnieją podejrzenia, że część została zepchnięta pod spód, ale również takie, że szczątki nie dające się zepchnąć, były wyniesione i wyrzucone. Wszystko to pokazuje, że ekipa profesora Szwagrzyka będzie musiała się wznieść na wyżyny, aby z tych pogruchotanych, porozrzucanych szczątków na nowo złożyć ludzkie szkielety – uważa historyk.