Coraz więcej pytań bez odpowiedzi pojawia się wobec polityków tzw. „dobrej zmiany”. Jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii jest zwłoka ws. aneksu do raportu z weryfikacji WSI.

W piątek w Belwederze odbyło się spotkanie prezydenta Dudy z prezesem PiS-u. Głównym tematem rozmowy była reforma sądownictwa, ale poruszono również kwestię ujawnienia aneksu do raportu z weryfikacji WSI.

Prezes i prezydent byli na stanowisku, że nie ma potrzeby ujawniania aneksu. Zresztą prezes wspominał, że na podobnym stanowisku stał śp. prezydent Lech Kaczyński – powiedział po spotkaniu rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.

Zgoła inaczej kwestię sprzeciwu Lecha Kaczyńskiego widzi Wojciech Sumliński. Dziennikarz w niedawnym felietonie dla Parezja.pl pisał:

Pamiętam oczywiście, że prezydent Lech Kaczyński również aneksu nie ujawnił. Słyszeliśmy wówczas, że aneks ma pewne elementy, które – jak zrozumiałem – trzeba wyczyścić, poprawić, aby zapewnić państwu polskiemu bezpieczeństwo. Prezydent Kaczyński miał więc zastrzeżenia w tej kwestii, ale o ile pamiętam nie były one o charakterze „nie, bo nie” – czytamy.

Uważam, że odpowiedź na pytania o zawirowania wokół aneksu znajdziemy w przeszłości. Na dziś daleki byłbym od twierdzenia, że w przeszłości pana Andrzeja Dudy. Być może w przeszłości osób z jego otoczenia, a którym on ufa. Ta sprawa z całą pewnością znajdzie wyjaśnienie i będzie ono bardzo proste – dodał Sumliński.