Posłowie Platformy Obywatelskiej przyszli przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Po co? Chociażby po to, by opowiadać niestworzone historie na temat swoich dawnych afer.

„Afera nagrodowa w przeciwieństwie do rzekomych afer PO jest rzeczywista. To, co PiS nazywa aferami Platformy, jest wytworem PiS-owskiej propagandy. Afera nagrodowa przejdzie do historii razem z Beatą Szydło, która sama sobie przyznała nagrodę, bo jej się należało” – powiedziała Izabela Leszczyna z PO.

„Zastanawiamy się tylko za co. Czy za to, że PiS przejął bardzo stabilne finanse publiczne i rozpędzoną gospodarkę po Platformie Obywatelskiej i nie umiał utrzymać tempa rozwoju gospodarczego, tempa w jakim Polska doganiała poziom życia obywateli z krajów starej Unii?”.

Poseł Mariusz Witczak dodał: „Pazerność ministrów PiS nie zna granic. Niedawno w Sejmie premier Szydło, niegdyś rzekomy symbol skromności władzy PiS, awanturowała się o pieniądze, które dostała w ramach nagród przyznawanych przez samą siebie i członkom rządu PiS. Awanturowała się niestety przy wielkiej aprobacie i aplauzie całego klubu parlamentarnego PiS i w ten sposób zobaczyliśmy prawdziwe oblicze tej partii”.