Zgromadzenie Księży Marianów zakazało wypowiadania się w mediach Adamowi Bonieckiemu. Trwa festiwal jego obrońców.

„Ksiądz Boniecki znów z zakazem wypowiedzi. Czułem, że chrześcijaństwo się w polskim Kościele tak łatwo nie przebije” – napisał na jednym z portali społecznościowych Tomasz Lis, który najwyraźniej uważa, że to, co głosi Boniecki, jest chrześcijaństwem.

„Dzisiejszy sygnał jest jasny: Rydzyk -tak, chrześcijaństwo- nie” — dodał.

Lisowi wtóruje jeden z dziennikarzy Onetu: „Ks. Boniecki ma milczeć. Ks. Rydzyk przemawiać. Samo w sobie to komentarz” – napisał.

„Zamiast ks. Bonieckiego zakaz wypowiedzi powinien objąć: Pawłowicz, Tarczyńskiego i Andruszkiewicza” — stwierdził z kolei Ryszard Petru, który podobno chce radykalnego rozdziału Kościoła od państwa.

„Kościół PiS!” – grzmiał w swoim wpisie inny „gwiazdor” Adam Szejnfeld z PO.

Zawsze, gdy jakiś tzw. ksiądz zaczyna występować przeciwko Kościołowi i trzeba go przywołać do porządku, podnosi się larum liberałów i lewaków. Nagle dowiadujemy się, ilu w Polsce mamy ekspertów od Kościoła i moralności.