Foto: Wikimedia Commons

Przyglądając się polskim podręcznikom, można osiwieć. Z każdym rokiem bowiem w polskich szkołach, nacisk kładziony jest coraz bardziej nie na kreatywność i samodzielne myślenie ucznia a na jego indoktrynację i przerobienie na ogłupionego cyborga powtarzającego poprawne politycznie formułki.

Kilka dni temu informowaliśmy o uczennicy, której jakaś nadpobudliwa i sfrustrowana nauczycielka postawiła jedynkę za to że ta nie zachwycała się Unią Europejską i zamiast pisania wbrew sobie o „zaletach i korzyściach płynących z Unii”, wypisała wady tejże. Wszak jakże Unia „może nie zachwycać uczennicy, jeśli tyle razy nauczycielka tłumaczyła uczennicy że ją zachwyca”?. A co jeśli jednak mimo wszystko nie zachwyca? „To prywatna sprawa uczennicy. Jak widać uczennica nie jest inteligentna. Innych zachwyca”.

Czas na kolejne przykłady tego, że polska szkoła zamienia się w fabrykę konformistów. Portal natemat.pl informuje, że w podręczniku dla sześciolatków pojawił się taki oto wierszyk: „Do Unii też należeć chcę. To drugi dom, więc cieszę się. Dwa domy mam tak bliskie mi, w jednym chcę żyć, w drugim chcę być”. No tak, prawie jak słynna reklama. Wszyscy chcą należeć do Unii, chcę i ja.

Na koniec wisienka na torcie: „Scharakteryzuj rolę „Gazety Wyborczej” od dziennika solidarnościowej opozycji do najbardziej poczytnej, atrakcyjnej dla szerokiej publiczności polskiej gazety”. Znów nie ma miejsca na myślenie. Żadnemu yntelygentowi nie przyszło do tego hermetycznego, wypełnionego sloganami łba, aby zapytać uczniów co myślą o „Wyborczej”. Aby pozwolić wychowankom na swobodną wypowiedź. O nie, to byłoby zbyt ryzykowne. Trzeba młodzieży powiedzieć co ma myśleć, a jeśli za pierwszym razem nie zrozumie to naprostuje się ją jedyneczkami i wzywaniem rodziców. No bo wiadomo, słuszną linię ma nasza władza a wszystko co inne „od złego pochodzi”.