Produkowane w Polsce pralinki Rafaello z włoskiej Grupy Ferrero zostały uznane przez Azerów za antyislamskie. Weteranom wojny o Górny Karabach nie podoba się to, że na pralinkach znajdują się napisy w języku ich największego wroga – Ormian. Lokalne media nawołują do bojkotu produkowanych w Polsce słodyczy.

Konflikt o Ormiańską enklawę – Górny Karabach, toczy się pomiędzy islamskim Azerbejdżanem a chrześcijańską Armenią. To właśnie napis w języku tego drugiego kraju wzbudził oburzenie wśród azerskich weteranów wojny z lat 90.

Uważają oni, że napis w języku ich największego wroga jest przykładem wrogości i nastawienia antyislamskiego ze strony Polaków, których mylnie uznaje się za właścicieli firmy, która w rzeczywistości należy do włoskiej Grupy Ferrero.

Nikt nie powinien się niczego spodziewać od Polaków, którzy są wrodzy Nam i Naszemu językowi.

– napisał autor jednego z artykułów dotyczącego problemów związanych z produkowanymi w naszym kraju słodyczami.

To oznacza (chodzi o napisy na opakowaniu), że szefowie polskiej firmy, producenci Ferrero, admirują chrześcijan i nienawidzą Turków. W ten sposób okazują swoją wrogość Azerbejdżanowi. Czemu mamy wydawać pieniądze, by wzbogacać Polaków, którzy popierają Armenię?

– pytał autor artykułu wzywającego do bojkotu pralinek.

Ponadto autor jednego z tekstów zasugerował nawet, że jeśli Polacy tak nienawidzą Azerów to być może któregoś dnia posuną się jeszcze dalej i wstrzykną do słodyczy truciznę.

DG

na podstawie:finanse.wp.pl