Redaktor naczelny telewizji niemieckiej ZDF złożył ubolewania, że w głównym wydaniu dziennika o godz. 19, nie wyemitował informacji o napaści muzułmańskich imigrantów na kobiety w Niemczech.

„Wiedzieliśmy o napaściach na kobiety, ale wstrzymaliśmy tę informację” – przyznał Elmar Theveßen. Tłumaczył się, że materiał był gotowy, ale chciano jeszcze zebrać wywiady w tej sprawie. „To była błędna ocena” – stwierdził.

Opinia publiczna nie pozostawiła na nim suchej nitki.

„Od dłuższego czasu zauważam, że ZDF coś „zamilcza na śmierć”, „Wolność informowania umarła. Będzie tylko to publikowane, czemu rząd federalny przytaknie. Demokracja jest martwa” – to tylko przykłady wypowiedzi z internetu.

Pojawiły się także ciekawe wpisy dotyczące sprawy polskiej:

„W Polsce trwają prace nad nową ustawą medialną i to ma szokować. A w przypadku kryzysu wokół uchodźców w Niemczech widać, że media podają wszystko poza negatywnymi informacjami, chcąc wywierać wpływ na naszą opinię. To jest państwowe sterowanie, tyle mogę powiedzieć. Ale ludzie nie są głupi”, „W sprawie Polski i jej ustawy medialnej szczujecie ponad wszelkie reguły. A przemilczacie kwestie dotyczące bezpieczeństwa wewnętrznego Niemiec!”.

 

wpolityce.pl/dwdl.de/mn