Dziennik „Bild” podaje szokujące informacje. Władze supermarketu „Woolworth” znajdującego się w Dortmundzie uznały, że jest to sklep muzułmański i nie będzie sprzedawał niczego, co ma związek z Bożym Narodzeniem.

Aby uniknąć zarzutów o dyskryminację na tle religijnym, osoby odpowiedzialne za tę decyzję tłumaczą się kwestiami finansowymi.

Muzułmanie stanowią 70 proc. mieszkańców północy miasta i nie potrzebują takich ozdób. Dwa tygodnie temu zauważyliśmy, że towary związane z Bożym Narodzeniem nie sprzedają się – powiedziała dziennikarzom „Bilda” rzeczniczka „Woolwortha” Dian Peisert.

Pytanie: co z pozostałymi mieszkańcami, Chrześcijanami? Czy to nie rzecznicy „postępu” i wszelkiej maści lewactwo starają przedstawiać się jako obrońcy mniejszości? Gdzie są teraz?