NOC1Emocje jeszcze nie opadły, wszyscy odsypiają jedyną taką noc w roku. Było kulturalnie, ale czy rzeczywiście tak jakbyśmy chcieli?

40 koncertów, 30 spektakli teatralnych, warsztaty, 40 instalacji artystycznych, pokazy filmów i wystawy zostały przygotowane przez organizatorów 9. już edycji Nocy Kultury. W tym roku hasło ,,Zobacz energię miasta” zaznaczone było wieloma świetlnymi elementami. Wydarzenie jak co roku przyciągnęło wielu artystów i animatorów, którzy podczas tego wieczoru działali nieodpłatnie, a także uczestników z Lublina, jak i turystów z kraju i z zagranicy.

Przestrzeń była skupiona na Starym Mieście i w Śródmieściu, jednak wiele punktów było od siebie sporo oddalonych, co utrudniało korzystanie z atrakcji. Niestety brakowało sceny głównej. Program obfitował w koncerty prezentujące duży wachlarz muzyczny, jednak były one bardziej kameralne, na mniejszych scenach. Brakowało muzycznego boom, miejsca gdzieś w sercu wydarzenia, którego nie dałoby się ominąć. Scena w Browarze Perła przyciągnęła najwięcej fanów muzyki-zagrali tam m.in. The Underground Man, Czeesband oraz Pablopavo i Ludziki. Największym muzycznym zaskoczeniem, które było ciekawe nie tylko ze względu na wrażenia słuchowe był koncert Ryszarda Bazarnika z zespołem, który zagrali będąc podwieszonymi na linach i ,,chodząc” po ścianach Trybunału Koronnego.

NOC2

Miejscem, które zachwycało i zostało natchnione energią światła i energią od ludzi była ulica Żmigród, w średniowieczu ulica dojazdowa do miasta (dzisiaj Starego Miasta). Nad ulicą zostały zainstalowane niecodzienne lampiony, przypominające lampy chińskie, jednak za abażury robiły stelaże sukienek, spódnic, gorsetów w kolorowych płótnach. Wyglądało to magicznie, kolorowo i przyciągnęło tłumy ciekawskim. Instalacja Śmieciuchy Jarosława Koziary i grupy Piękne Panie to najlepszy stały akcent Nocy Kultury, który spowodował, że w ciągu jednej nocy przez tę ulicę przeszło więcej osób niż przez cały ostatni rok. Kontrowersje wzbudził odmieniony pomnik marszałka J. Piłsudskiego i jego wiernej kasztanki, który dzięki specjalnej farbie przypominał ludzki i zwierzęcy szkielet. Były głosy oburzenia, ale nie dało się przez to nie zauważyć działania artysty, który w zasadzie dzięki swojemu zabiegowi przypomniał o pomniku, który na co dzień już tak wtopił się w rzeczywistość, że jest niezauważany.

NOC3

W okolicach dzielnic nie cieszących się dobrą sławą, znajdujących się po stronie wschodniej miasta, też się dużo działo. Od Nocy Kultury swój sezon wydarzeń już po raz kolejny otworzył Most Kultury, znajdujący się na Bystrzycy. Dzisiejszej nocy odbywały się tam koncerty i potańcówki. Na ul. Farbiarskiej mieściła się strefa rodziny ciesząca się bardzo dużym zainteresowaniem. Rodzice jednak nie kryli swojego rozczarowania większością atrakcji, które nie były przygotowane na dzieci w każdym wieku i nie na taką ich ilość. Na NK swoje miejsce miała także strefa tańca, strefa kinowa oraz strefa miejskich sportów. Ostatnia z nich była zorganizowana przy Centrum Kultury przez młodych animatorów i sportowców z lokalnej społeczności. Prezentowane tam były niecodzienne umiejętności tj. jumping na trampolinach, parkour, slackline czy street workout.

To jest właśnie pozytywny aspekt Nocy Kultury. Jest to wydarzenie, które daje możliwość pokazania się różnym środowiskom. Swoją obecność zaznaczyli także fani jednośladów – rowerzyści zorganizowali świetlistą masę krytyczną, a motocykliści przejechali głównymi ulicami miasta.

NOC5

Do NK niecodziennie podeszli artyści z Teatru im. J. Osterwy w Lublinie, którzy tego wieczoru nie występowali z swoim stałym repertuarem, ale z formami improwizacyjnymi. Za to Teatr Muzyczny bardziej wyszedł do ludzi poprzez koncert musicalowy na dachu centrum handlowego. Tu jednak doszło do pewnego zgrzytu, gdyż centrum było otwarte dłużej i cześć publiczności wybrała zakupy i szybkie przekąski, niż korzystanie z innych atrakcji. Każdy ma wybór, ale czy nie lepiej korzystać z czegoś innego, spróbować się „odchamić” choć troszkę. Niestety jak co roku pewna część osób pokazuje, że bez alkoholu nie potrafi się dobrze bawić i odbierać sztuki. Tegoroczni organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Zapewnione były ubikacje, czystość miasta była utrzymywana, jednak śmieci chcąc nie chcąc w godzinach porannych zaczęły się pojawiać na chodniku. Tu jednak nie ma co szukać winnych po stronie miasta czy Warsztatów Kultury (organizatorów), bo niemiłe sytuacje, zaśmiecanie i spacerowanie chwiejnym krokiem świadczy tylko o poziomie społeczeństwa i podejściu do tego typu imprezy. Takie sytuacje tylko psują odbiór innym, szczególnie osobom z innymi priorytetami, czy rodzinom, które ten wieczór spędzały razem.

Program obfitował w wydarzenia różnego rodzaju, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie zabrakło kultury wysokiej, jak i atrakcji bardziej codziennych i rozrywkowych. Jednak jak sama nazwa wskazuje atrakcje powinny być zapewnione całą noc, a niestety tak nie było. Koncerty i pokazy filmów kończyły się najpóźniej o 1.00,a instalacje działały do 2.00. Nie było problemów z powrotem, gdyż tego dnia autobusy jeździły częściej i były darmowe.

NOC4

Noc Kultury to jedno z najpopularniejszych i największych wydarzeń kulturalnych Lublina. Impreza pokazuje walory artystyczne miasta i pozwala odkryć wiele miejsc i przestrzeni, na co dzień niedostrzeganych. Ilość wydarzeń jest imponująca, ale nie zawsze więcej znaczy lepiej. Tegoroczna edycja była lepsza od ubiegłorocznej, jednak widać było brak pieniędzy przeznaczonych na event, co wpłynęło na ogólną jakość. Lublinowi można tylko życzyć, aby kolejna, jubileuszowa, edycja była jeszcze lepsza.

Dominika Knap