Od czwartku decyzją dowódcy norweskiej policji funkcjonariusze nie mogą nosić przy sobie broni. Za każdym razem będzie ona musiała znajdować się w radiowozie.

Norweskie prawo mówi, że policjant może nosić broń przy pasie tylko wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Po zamachach terrorystycznych sprzed dwóch lat, funkcjonariusze skorzystali z tego prawa, a po paryskiej rzezi z listopada 2015 roku przedłużono je do 3 lutego 2016 roku. Od czwartku policjanci z Norwegii znów muszą zostawiać broń w radiowozach. Zdaniem szefa tamtejszej policji Odda Reidara Humlegarda w Norwegii nie ma zagrożenia, które zmusza do dalszego zezwolenia stróżom prawa na noszenie pistoletów. Innego zdania są norweskie związki zawodowe policjantów.

Humlegard zastrzegł, że prawo do noszenia broni może być przywrócone w każdym momencie. Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem uważa, że powrót do starych przepisów spowoduje, że w danym kraju będzie mniej bezpiecznie, ale jednocześnie zwraca uwagę na fakt, że w Norwegii panuje trochę inna kultura. Policjanci z patrolu celowo ukrywają broń przed obywatelami, gdyż niejako są „na usługach społeczeństwa”. Broni używają tylko w przypadku zagrożenia.

Nietrudno sobie jednak wyobrazić sytuację, w której w chwili prawdziwego zagrożenia policjantom nie udaje się na czas dotrzeć do radiowozu po broń, nie mówiąc o skutecznej ochronie własnych obywateli.