Kolejny popis polskiego wymiaru (nie)sprawiedliwości. Tym razem Prokuratura Rejonowa Warszawa – Praga Północ odmówiła wszczęcia postępowania wobec Janusza Palikota, który ponad miesiąc temu dał popis swojej lewackiej „tolerancji” na parówkowym portalu maskotki premiera – Tomasza Lisa.

Przypomnijmy, że 7 lipca 2013 roku szef Ruchu Palikota napisał: „Sfotografujemy mordę za mordą. Opublikujemy dane. Wywiesimy plakaty w miastach, dzielnicach, na ulicach – wszędzie tam gdzie żyją. Tam ich powiesimy, aby każdy widział z imienia i nazwiska kto jest faszystą. Będziemy na nich pluć, wsadzać do więzienia, gnębić w miejscu pracy. Niech czują się słabi, niech się boją. Wyśmiejemy ich, ich znajomych, ich bliskich. Udzielimy pomocy każdemu kto padnie ofiara ich przemocy”.

Oczywiście jak zwykle Palikot, żeby się uwiarygodnić łgał i naginał fakty. Otóż zapewne wpis taki pojawił się, ze względu na nasilające się protesty kibiców czy narodowców podczas spotkań i wystąpień lewaków czy komunistycznych zbrodniarzy. Ostatnio w Kielcach Palikot o pomoc musiał prosić policję, która do dzisiaj wzywa na komendę „podejrzanych”. W zderzeniu z młodością i patriotyzmem lewacka chorągiewka jest bezradna, wobec tego chętnie włącza się w główny nurt lamentów i przestrzegania przed „brunatną falą” i zalewem „faszystów”. Jakoś nie przeszkadza mu za to identyczne zachowanie jego kolesi i wyznawców. Lewackie bojówki zakłócają spotkania z prawicowymi dziennikarzami czy działaczami. Co ciekawe wiele z takich spotkań również na Uniwersytetach zostało … odwołanych za sprawą protestów i terroru lewaków. Wyobrażacie sobie Państwo co działoby się w mediach, gdyby wykład jakiejś czerwonej mendy został odwołany ze względu na protesty prawicy ? Toż to skończyłoby się rewolucją.

Palikotowi nie przeszkadza również to, że lewactwo atakuje z pomocą obcych mętów i degeneratów uczestników pochodów patriotycznych czy członków grup rekonstrukcyjcnych. Co więcej, sam nawołuje do przemocy i gnębienia. Łamie tym ewidentnie kilka zapisów Konstytucji. Weźmy pierwsze z brzegu zapisy Ustawy Zasadniczej:

„Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.

Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.” (Art 31)

„Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą.” (Art 41)

Słowa Palikota spokojnie można również podciągnąć pod kilka zapisów Kodeksu Karnego.

Art 255

§ 2. Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa, podlega grzywnie do 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Lewactwo od lat płacze i domaga się tolerancji, ale samo ani myśli odwdzięczyć się tym samym. Dla czerwonych tolerancja to robienie przez prawą stronę tego co oni chcą, spełnianie każdej ich zachcianki, ale jednocześnie gnębienie i ograniczanie praw przeciwników politycznych i ideologicznych.

Prokuratura swoją skandaliczną i pożałowania godną decyzją uzasadniła następująco: „Niezależnie od powyższego, przypomnieć należy, że „nawoływanie” zgodnie z powszechnie akceptowanymi poglądami doktryny prawa karnego oznacza kierowanie do bliżej nieokreślonych osób przekazu, który ma wzbudzić w nic chęć popełnienia przestępstwa. Czasownik „nawoływać” oznacza „wołać długo, uporczywiej, raz za razem, wzywać do czegoś, zachęcać, nakłaniać (zob. E. Sobol (red.), Mały słonik, s. 486). Analiza treści kwestionowanego wpisu na witrynie internetowej nie wskazuje natomiast, by był on „wezwaniem” czy „zachęcaniem” do podjęcia konkretnych działań. Autor używają formy czasu przyszłego dokonanego („sfotografujemy”, „opublikujemy”, „wyśmiejemy” itp.) opisuje działania, które zamierza podjąć wraz z innymi bliżej nieokreślonymi osobami, nie proponuje jednak wprost „dołączenia się” do niego”

Chyba jedyną reakcją na takie słowa powinno być postukanie się w głowę lub głośny śmiech. Czy prokuratura bierze nas za kompletnych debili ? Pokazuje to po raz kolejny, że dziś w III RP są równi i równiejsi. Sergiusz Muszyński, który złożył zawiadomienie na słowa Palikota zapowiada również złożenie zażalenia na decyzję Prokuratury.

Ale cóż, przykład idzie z góry. Skoro Prokuratura akceptuje coś takiego to proszę bardzo:

„Sfotografujemy mordę za mordą. Opublikujemy dane. Wywiesimy plakaty w miastach, dzielnicach, na ulicach – wszędzie tam gdzie żyją. Tam ich powiesimy, aby każdy widział z imienia i nazwiska kto jest komunistą. Będziemy na nich pluć, wsadzać do więzienia, gnębić w miejscu pracy. Niech czują się słabi, niech się boją. Wyśmiejemy ich, ich znajomych, ich bliskich. Udzielimy pomocy każdemu kto padnie ofiara ich przemocy”.

ma podstawie: niezaeleżna.pl