Referendum według internetowej encyklopedii, to: „forma głosowania o charakterze powszechnym, najbliższe ideałowi demokracji bezpośredniej, w której udział mogą brać wszyscy obywatele uprawnieni do głosowania (tj. mający czynne prawo wyborcze). W czasie referendum obywatele całego państwa lub jego części wyrażają swoją opinię w kwestii poddawanej głosowaniu.”

Zgodnie z najważniejszą w Polsce ustawą – Konstytucją RP:

„1.Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.

2.Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.”

(Art 4 Konstytucji RP)

oraz

„Członkowie wspólnoty samorządowej mogą decydować, w drodze referendum, o sprawach dotyczących tej wspólnoty, w tym o odwołaniu pochodzącego z wyborów bezpośrednich organu samorządu terytorialnego. Zasady i tryb przeprowadzania referendum lokalnego określa ustawa.”

(Art 170 Konstytucji RP)

To właśnie o wzmocnienie tej formy demokracji tak zabiega Paweł Kukiz wraz ze swoimi „Oburzonymi”. Tymczasem władza, którą wywodzi się z partii mającej w nazwie człon „Obywatelska” robi wszystko, by obywateli zmarginalizować, by nie pozwolić na współdecydowanie o sobie. Szczyt arogancji i buty został dawno osiągnięty. Najpierw ustami zarówno Stefana Niesiołowskiego jak i samego premiera zlekceważono ponad milion podpisów zebranych przez Stowarzyszenie Rzecznik Rodziców za zorganizowaniem referendum w sprawie posyłania sześciolatków do szkół. Niesiołowski grzmiał, że to zamach i prowokacja pisowskich bojówek. Dowiedzieliśmy się też, że Naród nie ma prawa głosu bo skoro wybrał do władzy PO to znaczy, że upoważnił ich do podejmowania decyzji a teraz mordy na kłódkę i siedzieć cicho. Na koniec na uwagę, że Naród jest Suwerenem w swoim stylu, z wrodzoną charyzmą i kulturą ryknął „Te wasze pudła są Suwerenem ?”. Chodziło rzecz jasna o pudełka, w których przyniesiono głosy. Tymi słowami nikt normalny by się nie przejął, co najwyżej zaśmiał bo Stefan dawno przestał być traktowany poważnie przez ludzi inteligentnych. To tak jakby się gniewać na upośledzone dziecko, że usilnie idąc przez ulice śmieje się bez powodu i wykrzykuje dziwne ciągi słów. Gorzej, że do bojkotu nawoływał sam premier. To już każe się poważnie zastanowić nad tym, gdzie my żyjemy. No i swoje osiągnęli. Milion podpisów utknął w sejmowych zamrażarkach.

Niedługo później, Naród znów upomniał się o swoje. Tym razem inspirowany burmistrzem Ursynowa, Piotrem Guziałem rzucił się do podpisywania pod wnioskiem o referendum ws. odwołania nieudolnej i skompromitowanej Bufetowej – Hanny Gronkiewicz Waltz. W szeregach Jedynie Słusznej Partii znów zawrzało. Kolejni faszyści podnoszą ręce na Jaśnie Nam Panujących ? Skandal. Trzeba te ręce odrąbać ! Początek miał być w „białych rękawiczkach”. Donosy na Guziała, jakieś haki czyli po prostu skompromitowanie i zdyskredytowanie. Kiedy to nie pomogło, kiedy z dnia na dzień podpisów pod wnioskiem przybywało, kiedy wreszcie jasne stało się, że referendum dojdzie do skutku postanowiono sięgnąć po ostateczną broń. Najpierw sam premier drugi raz w ciągu kilku tygodni złamał prawo, nawołując do bojkotu demokratycznego, wynikającego z Konstytucji procesu. To jednak nie był szczyt arogancji władzy. Po premierze, wystąpił … Najwyższy Obywatel, Bronisław I Bezwąsy Komorowski. Usłyszeliśmy od niego, że… on udziału w referendum nie weźmie i do tego samego zachęca innych. Usłyszeliśmy m.in, że: „referenda stały się przeniesieniem walki partyjnej na poziom lokalny”, oraz chciałby: „bardzo powściągnąć pokusę przenoszenia wojny partyjnej na poziom samorządowy, realizowanej głównie poprzez referenda odwołujących prezydentów podczas ich kadencji”.

Tak oto, na naszych oczach dzieją się rzeczy o których chyba nikt nie śnił w najczarniejszych snach. Bez skrępowania, bez żadnego zażenowania najważniejsi ludzie w państwie łamią prawo, niszczą demokrację. Przypomnijmy, że od 2005 roku wmawia nam się, że to krwiożerczy Yaro pragnie podpalić Polskę, gwałci demokrację i łamie prawo. Tymczasem chyba nawet do części lemingów dociera ta „prawdziwa” prawda. Ale my musimy się wreszcie zebrać. Najlepszą odpowiedzią dla tej władzy będzie wielka mobilizacja, tłumny udział w referendum i pogonienie Bufetowej z Ratusza. To jest ostatni dzwonek. Przestępcy w białych kołnierzykach sprawdzają, gdzie jest granica wytrzymałości społeczeństwa. Jeśli znów nie zareagujemy to w końcu obudzimy się dosłownie w Rosji albo na Białorusi.

Jak dla mnie, zachowanie Tuska i Komorowskiego powinna zbadać prokuratura. A każdy obywatel, głosując na PO (są jeszcze tacy?????) powinien dwa razy to przemyśleć i przypomnieć sobie jak traktują go ci jego idole. Jak parobka, który ma raz na cztery lata zagłosować na Jedynie Słuszną Partię a następnie przyklaskiwać albo siedzieć cicho. W każdym normalnym kraju, referendum to coś normalnego. Jeśli coś się społeczeństwu nie podoba, to ma prawo to zmienić. Bo to władza ma być dla niego a nie odwrotnie. W normalnym kraju, ale Polska dawno takim być przestała.

Chciałem uprzedzić Panów z PO, że to nie ostatnie referenda. I nic nie pomogą rozpaczliwe próby zatrzymania tego procesu. nadszedł wasz koniec. To jest NASZ kraj a wy już niedługo ciepłe foteliki i przestronne gabineciki zamienicie na zimne, ciasne cele. Bardzo niedługo.