Ryszard Petru wiecznie żywy. Polityk-kabareciarz przekracza kolejne granice, nie przyjmując do wiadomości swojej porażki w partii.

„Namawiałbym do tego, aby szukać tego, co łączy i tego typu propozycję złożę w poniedziałek wszystkim partiom opozycyjnym, z którymi prowadzę również teraz rozmowy” — powiedział były lider Nowoczesnej, jak gdyby ciągle kierował ugrupowaniem.

„Uważam że dzisiaj jest czas na to, aby opozycja zwarła szyki. Ostatnie kilka tygodni straciliśmy, bo mogliśmy iść dalej za tym rozwiązaniem Trzaskowski-Rabiej. Takie rozwiązania można było proponować w innych miastach” — stwierdził.

Petru przyznał, że „rozmawia w innych sprawach” niż Katarzyna Lubnauer. „Nikt nie ma prawa zabronić mi rozmawiać z kimkolwiek” – podkreślił i dodał: „Jestem też przeciwny temu, żeby Nowoczesna poszła w ślepą uliczkę, np. zawarła sojusz tylko i wyłącznie z SLD, a takie pomysły się pojawiają i będę namawiał do tego, żeby była szersza koalicja”.

„Trzeba wyprzedzać pewne zjawiska i szukać porozumienia szerszego. To, co zaproponowałem przed wyborami w Nowoczesnej, duet Trzaskowski-Rabiej, okazało się dobrze zaakceptowane przez Polaków i  co więcej, pomimo wstępnej krytyki, zaakceptowane również potem przez kierownictwa Nowoczesnej i Platformy. Uważam, że trzeba iść za ciosem” – brnął.