W wywiadzie dla „Gazety Polskiej” prezes PiS-u Jarosław Kaczyński wycofał się z przygotowywanego wcześniej przez jego partię projektu ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Jest to efektem sprzeciwu Ukraińców. W zamian za to zbrodnie UPA ma upamiętniać… rocznica napaści na Polskę ZSRR.

Na zmianę terminu obchodów Ukraińcy nalegali wprost podczas ostatniej wizyty delegacji polskich parlamentarzystów w Kijowie. O naciskach strony ukraińskiej donosił Jerzy Wójcicki, prezes Stowarzyszenia „Kresowiacy” z Winnicy, powołując się na wypowiedź Marcina Święcickiego (PO), który poinformował, że Ukraińcy nie chcieli, żeby był to dzień 11 lipca, nawiązujący do daty apogeum ludobójstwa na Wołyniu. W zamian proponowali właśnie datę 17 września, ku której ostatecznie skłonił się PiS.

Partia Kaczyńskiego chce ustanowienia nowego święta jedynie na mocy uchwały sejmowej, mającej niższą rangę niż ustawa. Święto ze swojej nazwy nie wspomina o zbrodniach ukraińskich, dając wrażenie, że na Kresach Polaków mordowali jedynie Sowieci.

W poprzedniej kadencji PiS głosował za ustanowieniem 11 lipca, czyli rocznicy kulminacji rzezi wołyńskiej Dniem Męczeństwa Kresowian. Projekt odrzuciła jednak koalicja PO-PSL. Obecnie podobny projekt, z wskazaniem odpowiedzialnych za zbrodnie ukraińskich szowinistów, zgłosić zapowiada klub Kukiz’15.

źródło: DZ/kresy.pl