Foto: Wikimedia Commons
Foto: Wikimedia Commons

W sobotę między godziną 21 a 22 we własnym domu został okradziony i pobity były kapelan „Solidarności” – ksiądz Stanisław Małkowski. Sprawcą jest Andrzej T., były więzień któremu ksiądz pomagał.

Ksiądz Małkowski opowiada, że Andrzej T. po wyjściu z aresztu wielokrotnie odwiedzał go w jego mieszkaniu prosząc o pomoc. Część z nich kapłan spełniał – znany jest on z pomocy więźniom do których wysyła listy, środki czystości, prasę i literaturę religijną. Tym razem, kiedy były więzień odwiedził księdza Małkowskiego usłyszał, żeby nie prosił o pieniądze bo ich nie dostanie. „Gość” zapewnił, że nie chce pieniędzy a jedynie napić się kawy. Po rozmowie, przeszedł jednak do tematu pieniędzy. Ksiądz powtórzył, że ich mu nie da, po chwili wręczył mu jednak 10 złotych a także trzy koszule, bieliznę i spodnie. Wychodząc odwrócił się i zwyzywał księdza Małkowskiego a następnie zażądał 3 tysięcy złotych grożąc kapłanowi śmiercią. Następnie spoliczkował byłego kapelana „Solidarności”, kopnął i próbował go dusić. Ostatecznie ksiądz dał bandycie wszystkie pieniądze jakie miał a na odchodne usłyszał, że jeśli zawiadomi policję to zostanie zabity i spalony. Skradziono mu również telefon komórkowy, tak by ofiara nie mogła nikogo szybko zawiadomić o zdarzeniu.

Sam ksiądz jest zszokowany zachowaniem byłego więźnia, mówi że dotychczas postępował zupełnie inaczej. Pokazywał nawet księdzu zaświadczenie, w którym deklarował honorowe oddanie nerki.

Po konsultacji z bratem ksiądz Stanisław Małkowski zawiadomił o zdarzeniu policję.

na podstawie: niezalezna.pl