W czwartek w biurze poselskim Liroya zjawiło się dwóch smutnych panów, którzy podali się za policjantów. Nie wylegitymowali się, ani nie przedstawili. Chcieli dowiedzieć się, czy Kukiz’15 organizuje wyjazd na Marsz Niepodległości.

Mężczyźni, którzy odwiedzili biuro posła Liroya, nie okazali legitymacji, nie przedstawili się, nie podali też służbowego stopnia ani jednostki, którą reprezentują. Od razu zaczęli wypytywać, czy Kukiz’15 organizuje wyjazd na 11 listopada.

Pracownik biura domyślił się, że chodzi o Marsz Niepodległości i zapytał, po co policji taka wiedza. Usłyszał, że „Warszawa kazała” i sprawdzane są wszystkie biura poselskie.

Poseł Marzec jest oburzony. Stwierdził, że mamy do czynienia z pogwałceniem Konstytucji, szykanami wobec podmiotu politycznego oraz legalnej patriotycznej manifestacji. Zażądał wyjaśnień od ministra Błaszczaka oraz ukarania winnych. W przypadku braku reakcji rozważa złożenie wotum nieufności wobec szefa MSW.