W styczniu ukaże się pierwszy numer kwartalnika „WYKLĘCI” w całości poświęconemu podziemiu antykomunistycznemu. Z twórcą inicjatywy Kajetanem Rajskim rozmawia Michał Górski.

Rusza nowy projekt, kwartalnik „WYKLĘCI”. Będzie to biuletyn naukowy czy też może pojawi się rys popularnonaukowy?

Mogę szczerze stwierdzić, że główną istotą powstającego czasopisma jest jego charakter popularnonaukowy. Oczywiście biuletyny naukowe są bardzo ważne i potrzebne, jednak docierają do wąskiego grona specjalistów. Z kolei kwartalnik „WYKLĘCI” w założeniu ma stać się odpowiedni dla szerokiego grona osób zainteresowanych tematyką powojennego antykomunistycznego podziemia, dla których równocześnie nazwiska Pileckiego czy Siedzikówny nie są już obce. Stąd też staramy się o zmniejszenie liczby przypisów, teksty są pisane przystępnym, zrozumiałym językiem, jednocześnie zaś poruszają ciekawe wątki, czyniąc czasopismo jeszcze bardziej atrakcyjnym.

Jak długo trwał proces przygotowywania pierwszego numeru?

Wstępne prace rozpoczęły się z końcem września, natomiast pełną parą przygotowania ruszyły w październiku. Najbardziej czasochłonne stało się załatwianie masy papierkowych spraw niezbędnych do rozpoczęcia działalności Wydawnictwa Miles, w ramach którego ukazuje się kwartalnik „WYKLĘCI”. W porównaniu z biurokratyczną machiną sama praca przy czasopiśmie okazała się zajmować znacznie mniej czasu. Pierwszy numer kwartalnika oddany został do druku z początkiem grudnia.

Jak bogate będzie grono autorów kwartalnika?

Autorów w pierwszym numerze „WYKLĘTYCH” można uszeregować w cztery grupy. Pierwsza z nich to osoby szeroko znane z działalności na rzecz upamiętniania Żołnierzy Wyklętych, jak na przykład prof. Krzysztof Szwagrzyk, Tadeusz Płużański, senator Marek Martynowski czy Szymon Nowak. Ogromnie się cieszę, że już na początku istnienia czasopisma pojawiają się teksty tak ważnych i znanych osób. Druga grupa to historycy, którzy w zakresie swoich badań naukowych mają historię powojennego podziemia. Kolejne grono to lokalni działacze patriotyczni, hobbystycznie zajmujący się losami bohaterów ze swoich okolic. To szczególna grupa. Często dzięki ich determinacji i poświęceniu wiele historii wyszło na jaw. Spotykali się z naocznymi świadkami wydarzeń, wędrowali tropami oddziałów. Wreszcie ostatnia, nieliczna grupa, to osoby młode, zaczynające dopiero swą pasję dziennikarską – na ich przykładzie chcemy pokazać, że Żołnierze Wyklęci są w sposób szczególny obecni w sercach młodego pokolenia.

Co znajdziemy w pierwszym numerze?

Temat pierwszego numeru poświęcony jest niezwykłej postaci mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” i jego 5. Wileńskiej Brygadzie AK. Niesamowitość postaci Majora pokazuje choćby fakt, że nawet propaganda komunistyczna nie mogła obok niego przejść obojętnie. Pluli na niego, uwłaczali mu, ale tym samym doprowadzili do wzrostu mocy oddziaływania jego legendy. Autorzy zajęli się problematyką szlaków bojowych brygady na poszczególnych ziemiach, szeroko poruszone są wątki rodzinne Majora, wyartykułowane są dalsze losy oprawców Szendzielarza. Oprócz tematu numeru podejmowane są również inne, dotyczące poszczególnych postaci Żołnierzy Wyklętych czy ich upamiętniania w Polsce.

Aby dostać „WYKLĘTYCH” należy zamówić prenumeratę. Czy istnieje szansa, że biuletyn trafi do ogólnego dostępu – kiosków lub księgarń?

Oprócz prenumeraty można rzecz jasna zamówić także pojedynczy egzemplarz pierwszego numeru. Można to uczynić pisząc na adres: wydawnictwo.miles@gmail.com, lub też kontaktując się poprzez facebookowy profil czasopisma (facebook.com/KwartalnikWykleci). Kwartalnik będzie także dostępny w niektórych sieciach kiosków i saloników prasowych.

Jak dużym zainteresowaniem cieszy się Państwa projekt na samym starcie?

Zainteresowanie jest dość spore, bowiem tak naprawdę kwartalnik „WYKLĘCI” jest pierwszym czasopismem w całości poświęconym powojennemu podziemiu. Problem stanowi przebicie się do mediów, również tych prawicowych, aby zainteresowały się czasopismem. Sądzę jednak, że już na początku stycznia, gdy kwartalnik pojawi się w przestrzeni publicznej, wówczas zainteresowanie jeszcze bardziej wzrośnie. Nic wszakże nie przebije „szeptanej propagandy”. Dlatego niezwykle istotne z perspektywy propagowania wiedzy o czasopiśmie, a tym samym o Żołnierzach Wyklętych, jest wykorzystanie ze strony Czytelników portali społecznościowych, a także osobistych kontaktów w zachęcaniu do sięgnięcia po kwartalnik.

Czy spotykacie Państwo jakieś szczególne utrudnienia ze strony głównego nurtu na drodze realizacji swojej inicjatywy?

Póki co nie pojawiają się żadne trudności. Być może jest to związane z tym, że wybory parlamentarne zwyciężyła opcja, która z pewnością ma na celu upamiętnienie Żołnierzy Wyklętych. Trudno powiedzieć. Z pewnością problemy jednak się pojawią. Wszak kolejnym pokoleniom ubeków to pismo nie będzie w smak…

Kajetan Rajski – ur. 1994 r., student prawa i teologii, dziennikarz, publicysta. Autor wielu książek, m.in. dwutomowej publikacji „Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych”. Za prowadzoną działalność odznaczony został Medalem Ignacego Jana Paderewskiego przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Redaktor naczelny kwartalnika „WYKLĘCI”.