Foto: Youtube.com
Foto: Youtube.com

Stało się. Polskie władze coraz poważniej traktują kwestię obronności naszego kraju oraz rolę sił militarnych we współczesnej polityce. Dowodem na to, oprócz pojawiających się cyklicznie informacji o skromnych decyzjach zbrojeniowych, są organizowane szkolenia  dla rezerwistów.

Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło w poniedziałek, iż została wytypowana jednostka (póki co mowa o jednej), w której odbywać się będą przeszkolenia, a której lokalizacja nie zostanie ujawniona. Rezerwiści zobowiązani zostali do natychmiastowego stawiennictwa w obliczu pisemnego wezwania. Według generała Bogusława Packa, doradcy szefa MON-u Tomasza Siemoniaka, cała akcja nie ma nic wspólnego z wydarzeniami na Ukrainie. Trudno jednak nie łączyć obydwu spraw i wierzyć, że akurat teraz, przypadkiem, podczas tak niepewnej sytuacji na styku Ukraina – Rosja, nasi włodarze podjęli decyzję o tego typu szkoleniach. Jest to kolejne zabezpieczenie, a raczej jego próba, przed ewentualnym rozpętaniem się konfliktu międzynarodowego.

Wojsko oczekując od rezerwistów natychmiastowej dyspozycji, zobowiązuje się do pokrycia wszelkich kosztów podróży do jednostki, a to brzmi poważnie. Okres trwania ćwiczeń ma wahać się od kilku dni do ponad miesiąca. Powołanie mogą otrzymać wszystkie osoby w wieku 18 – 60 lat z zastrzeżeniem, że mają odpowiednią kategorię zdrowotną. Powołania można spodziewać się w każdej chwili, gdyż MON celowo nie podaje konkretnych dat, co ma w pełni sprawdzić gotowość powołanych.

Według oświadczenia Ministerstwa Obrony Narodowej, jego działanie „prowadzone jest zgodnie z planem kontroli gotowości bojowej i mobilizacyjnej w Siłach Zbrojnych na 2015 rok i wynika z potrzeb Sił Zbrojnych RP w zakresie gromadzenia wyszkolonych rezerw osobowych”. W bieżącym roku powołanie ma objąć około 12 tysięcy rezerwistów.

Ostatnie działania MON-u pokazują, że polski rząd nie jest w stanie zbyt długo robić dobrej miny do złej gry i w sprawie rosyjskiej agresji widzi zagrożenie także dla naszego kraju. Choć wszystkie poczynania prowadzone są pod płaszczykiem rzekomo rutynowych, nie należy mieć wątpliwości, że polską armię dopadła konieczność mobilizacji. Niezależnie od różnego rodzaju prób mydlenia obywatelom oczu i przekonywania, że jesteśmy bezpieczni, ostatnie wydarzenia nie pozostawiają złudzeń i każą nam poważnie zastanowić się nad przyszłością. Zatem, koledzy rezerwiści, bądźmy gotowi, bo nie znamy dnia ani godziny.