rafal_gun-ganowiczWczoraj, 22 listopada, minęła kolejna rocznica śmierci wielkiego naszego rodaka, Rafała Gana-Ganowicza polskiego żołnierza Rzeczypospolitej na uchodźstwie, najemnika, dziennikarza, korespondenta Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa – ps. „Jerzy Rawicz”, działacza politycznego i społecznego, członka Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej, niestrudzonego bojownika z komunizmem na całym świecie.

Urodził się 23 kwietnia 1932 w Wawrze pod Warszawą w rodzinie o korzeniach tatarskich, pieczętującej się herbem Rawicz (stąd jego późniejszy pseudonim). Jego ojciec jakiś czas był żołnierzem Legii Cudzoziemskiej, aby później wyjechać w celach zarobkowych do Argentyny. W trakcie kampanii wrześniowej 1939 r. zginęła matka Gana-ganowicza, a w powstaniu warszawskim wspomniany wyżej ojciec. Osierocony Gan-Ganowicz zetknął się z Armią Czerwoną , co pozostawiło w nim niezatarte, odrażające wrażenie: „czego sowieciarz nie może zabrać to zniszczy” i stało się podstawą jego antykomunistycznej postawy, której nie wyniósł z domu, lecz której „nauczyli go komuniści”. Po wojnie jako kilkunastolatek stworzył w okupowanej przez sowietów Polsce konspiracyjną organizację kolportującą antykomunistyczne ulotki i malującą napisy na murach (rodzaj małego sabotażu).

Niestety w 1950 roku, Urząd Bezpieczeństwa wpadł na jej trop. Gan-Ganowicz podjął próbę ucieczki do Wrocławia. Próbując przejść między wagonami pociągu, dostrzegł jednak skład do Berlina. Podjął szybką decyzję i ukryty pod pociągiem wyjechał z komunistycznej Polski do Berlina Zachodniego. Tam zgłosił akces do amerykańskiej służby wartowniczej, a kilkanaście miesięcy później wyjechał do Francji. W Francji zdał maturę oraz ukończył studia oficerskie NATO (patent podporucznika odebrał z rąk generała Władysława Andersa. W następnych latach uczył w polskiej szkole w Paryżu.
Nie wytrzymał jednak spokojnie zbyt długo. Walka z rozpleniającą się zarazą komunizmu była dla niego wyzwaniem i celem życia. W 1965 roku w Brukseli zaciągnął się do wojsk premiera Konga Mojżesza Czombego, przywódcy secesyjnej Katangi, w których objął dowództwo jednego z batalionów, walcząc wspólnie z innymi Polakami m.in. Józefem Swarą, Kazimierzem Topór-Staszakiem czy Stanisławem Krasickim. W 1967 roku współorganizował w Jemenie walkę z rebelią (akcje jego oddziału doprowadziły choćby do zestrzelenia rosyjskiego samolotu pilotowanego przez płk Kozłowa, dowódcę grupy tzw. „radzieckich doradców”, którzy rozpleniali w Jemenie komunizm i doprowadzali do rebelii. Znalezione przy Kozłowie dokumenty (m.in. wykaz żołnierzy rosyjskich w Jemenie) stały się niezbitym dowodem aktywnego wspierania militarnego rebelii przez ZSRR, czemu Sowieci w swoim starym stylu uparcie i kłamliwie zaprzeczali np. na forum ONZ.
Po powrocie do Francji osiadł w Paryżu. Imał się różnych zajęć, pracował m.in. jako kierowca, elektryk, tłumacz. Ciągle działał również w organizacjach kombatanckich. Po wprowadzeniu przez Juntę Jaruzelskiego stanu wojennego, Gan-Ganowicz współorganizował demonstracje w obronie więzionych działaczy „Solidarności”. W latach 80-tych został także zagranicznym przedstawicielem „Solidarności Walczącej” oraz też korespondentem Radia Wolna Europa, występując pod pseudonimem Jerzy Rawicz. Był żonaty i miał córkę Ewę.
Swoje przeżycia zawarł w niezwykle ekscytującej i dynamicznej książce wspomnieniowej pt. „Kondotierzy”. Książka wydawana była wielokrotnie w Polsce w drugim obiegu wydawniczym w latach 80-tych i kilka razy już normalnie w 90-tych, ale także za granicą. Swojej drugiej książki, o amerykańskich oddziałach wartowniczych, już nie dokończył. Gan-Ganowicz wrócił do Polski na stałe w 1997 r. na stałe do Polski, gdzie osiadł najpierw w Warszawie, a później w Lublinie (współpracował tam aktywnie z Fundacją Młoda Demokracja, oraz Fundacją Szczęśliwe Dzieciństwo).

Zmarł na raka płuca 22 listopada 2002 roku, w wieku 70 lat. Pogrzeb odbył się 26 listopada 2002 roku w Lublinie, na cmentarzu w dzielnicy Kalinowszczyzna. Pośmiertnie, w 2007 r., za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, został odznaczony przez Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Gan-Ganowicz pokazał swym życiem wierność sprawie antykomunistycznej i zaświadczył, że istnieją prawdziwi ludzie honoru, którzy czynem potwierdzają wyznawane idee i nie chodząc na skróty, brzydzą się tak powszechnym dziś konformizmem. W III RP jego postać jest wyrzutem dla panoszącej się zgnilizny konformistycznej, nijakości i antypatiotyzmu. Dla całego sprzedajnego establishmentu i postpolitycznej zdrady.
Winien być wzorem dla nas wszystkich i dla naszej młodzieży.