W natłoku medialnych doniesień na temat Ukrainy, umykają czy wręcz nie pojawiają się informacje krajowe, dużo ważniejsze tematy. Od wczoraj w Sejmie trwa strajk okupacyjny rodziców dzieci niepełnosprawnych.

common.wikimedia
common.wikimedia

Dziś rodzice, którzy całodobowo opiekują się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi otrzymują 620 złotych zasiłku pielęgnacyjnego oraz 200 złotych specjalnej pomocy rządowej (która potrwa do końca marca). Tak więc od kwietnia, znów będzie to zaledwie 620 złotych miesięcznie. I to zaznaczmy, tylko dla rodziców którzy ZREZYGNOWALI z pracy zawodowej a więc nie mają Oni możliwości zarobienia dodatkowych pieniędzy. Pamiętajmy, że nie mówimy o dzieciach zdrowych którym i tak ciężko byłoby przeżyć za taką kwotę. Mówimy o osobach potrzebujących stałej opieki, drogiego sprzętu, zabiegów i leków.

W grudniu 2012 roku, weszła nowelizacja ustawy o świadczeniach rodziny. Zgodnie z nią świadczenie pielęgnacyjne przysługuje tylko niepracującym rodzicom i najbliższym krewnym osób niepełnosprawnych, gdy niepełnosprawność powstała przed osiągnięciem dorosłości (do 18. roku życia lub 25. roku życia – w przypadku osób uczących się). Wcześniej świadczenie mogli pobierać także krewni osób niepełnosprawnych, gdy niepełnosprawność powstała po 25. roku życia np. dzieci lub wnuki niepełnosprawnych rodziców. W związku z wejściem w życie nowelizacji, część osób straciła prawo do świadczeń.

Taka sytuacja doprowadziła rodziców dzieci na skraj załamania nerwowego. Zdecydowali się Oni na rozpoczęcie strajku okupacyjnego w Sejmie. Żądają spełnienia swoich postulatów: podwyższenia wysokości świadczeń oraz traktowania całodobowej opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi jako zawodu. Nasuwa się pytanie, co to za kraj i władza, pod którą osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie traktowani są jak podludzie.

na podstawie: wpolityce.pl