Poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski skomentował sprawę zdjęcia z porządku obrad nowelizacji ustawy o IPN, która miała m.in. wprowadzić penalizację banderyzmu.

„Ta informacja o prezydencie, mam wrażenie, pojawiła się dużo później, kiedy przeprowadzono badania fokusowe w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości i stwierdzono, że mają 95 proc. sprzeciwu elektoratu ws. ich działań” – powiedział Rzymkowski.

„Wierzę w to po rozmowach z kolegami z Prawa i Sprawiedliwości. Sami posłowie PiS podchodzili do mnie na korytarzu i mówili: Myślimy to samo co ty, powiedziałeś to, co myślimy, ale nie możemy nic zrobić, bo kierownictwo klubu jest takie” – podkreślił.

Tomasz Rzymkowski przemawiał w tej sprawie w Sejmie. Jego słowa wywołały falę komentarzy i wiele reakcji polskiego świata politycznego. „Pani Mazurek krzyczała w moją stronę i próbowała przerwać moje przemówienie. Wpisywanie pana prezydenta jako głównego zła, bo marszałek Sejmu to wycofał, bo chciał zrobić prezydentowi dobrze, to kompletna bzdura” – przyznał.

„Pan prezydent dzień wcześniej skrytykował Ukrainę za trwanie w tej zbrodniczej ideologii banderyzmu. A dzisiaj pan prezydent Poroszenko odwraca kota ogonem i próbuje zrzucić winę za złe relacje polsko-ukraińskie na stronę polską. Zacznijmy od siebie Jestem wielkim orędownikiem dobrych relacji polsko-ukraińskich. Nie ingerujemy w ustawodawstwo ukraińskie, my porządkujemy swój dom – Polskę. Chcemy, by w polskim porządku prawnym było to jasno zdefiniowane: ideologia komunistyczna, nazistowska i banderowska były zabronione. Czemu mamy taki opór? Czy w kierownictwie klubu Prawa i Sprawiedliwości jest taki wielki lobbing banderowski?”.