Wikimedia.com

Sąd Rejonowy w Złotoryi zdecydował się uniewinnić blogera piszącego pod pseudonimem Matka Kurka od dwóch z trzech zarzutów w postępowaniu, które wytoczył Jerzy Owsiak. Jedyny podtrzymany zarzut, to obrażenie Owsiaka zwrotem „hiena cmentarna”. Kara jednak nie została wymierzona, że względu na fakt iż szef WOŚP również obrażał pozwanego.

W 2013 roku MatkaKurka zamieścił trzy wpisy na swoim blogu, których tematem był Jerzy Owsiak oraz Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Organizator przystanku Woodstock uznał, że w tekstach tych bloger pomówił jego oraz WOŚP a także podawał nierzetelne informacje, narażając tym samym fundację na utratę zaufania publicznego. Sprawa trafiła do sądu.

Sędzia Michał Misiak uniewinnił Piotra Wielguckiego od zarzutów w związku z dwoma tekstami a przy rozpatrywaniu trzeciego uznał, że bloger obraził Owsiaka nazywając go „hieną cmentarną”. Od kary jednak odstąpiono ze względu na fakt, że w mediach szef WOŚP „odpowiedział zniewagą wzajemną”.

Zdaniem sądu informacje podawane w tekstach, nie przekroczyły „granicy prawdy” a „oceny zaś tych faktów pozostają poza zainteresowaniem prawa karnego z tytułu zniesławienia, ponieważ są ocenami. Poszczególne wypowiedzi oskarżonego, z wyjątkiem określenia „hiena cmentarna”, nie przekraczają zasad dopuszczalnej krytyki osób publicznych. (Ich stylistyka nie przekraczała zasad dosadności języka stosowanego przez Jerzego Owsiaka w stosunku do osób o odmiennych niż on poglądach i mieściła się w granicach wolności słowa”. Wyrok nie jest prawomocny.

Rzecznik WOŚP komentował: „Ten wyrok rzutuje na jakość debaty publicznej w Polce. Wydawało nam się, że jest wymiar sprawiedliwości, który ma stawiać pewne granice i ma w pewien sposób sprawić, że będziemy czuć się bezpiecznie, że nie będzie tak, że każdy kto ma dostęp do komputera może założyć bloga i w ramach tego pisać cokolwiek. Prawo broni pod płaszczykiem wolności słowa prawa każdego do pisania wszystkiego o wszystkich w dowolny możliwy sposób”.

Warto dodać, że pomimo polecenia sądu Owsiak do dziś nie przekazał i nie przedstawił zestawień finansowych fundacji w formie elektronicznej. Rodzi się pytanie, czego boi się Owsiak, że tak broni się przed ujawnieniem dokumentów.