„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do tajnej instrukcji, wydanej 4 lipca przez biuro prasowe Platformy Obywatelskiej w sprawie tragedii smoleńskiej. Zawiera ona punkt po punkcie co i jak mają mówić posłowie partii rządzącej w danych aspektach związanych ze Smoleńskiem.

Dokument nosi tytuł „Oficjalne Stanowisko” i zaczyna się od punktu pt. „Fakty o katastrofie smoleńskiej”. Wynika z niego jasne, że ustalenia komisji Laska mają być traktowane przez wszystkich jako świętość i prawda objawiona. Czytamy m.in: „Do katastrofy doprowadził szereg błędów. Błędy popełnione przez załogę ujawniają błędy i zaniedbania popełnione na wcześniejszych etapach. Koncentrowanie się na ostatnich sekundach lotu nie wyjaśnia złożoności przyczyn, które prowadzą do katastrofy lotniczej. Jeżeli dochodzi do wypadku to znaczy, że cały system zawiódł, nie pojedynczy człowiek”

Z kolejnego akapitu członkowie PO dowiadują się, że: „Zgodnie z raportem końcowym komisji Jerzego Millera (…) przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią”.

Jakoś w instrukcji ani słowa o tym, że piloci chcieli odlecieć na drugi krąg zaraz po zorientowaniu się, że warunki są złe. Chcieli i próbowali, niestety samolot nie reagował na polecenia i zaczął opadać. Jakoś nie ma refleksji nad tym skąd wzięły się te złe warunki. Nikogo tam nie dziwi i nie zastanawia, że mgła pojawiła się nagle tuż przed przylotem TU 154 i równie szybko po katastrofie się ulotniła. Nikt również nie zastanawia się i nie czuje wyrzutów sumienia przed szerzeniem bzdur, że maleńka wąska brzózka masakruje wielkiego kolosa, doprowadza do wykonania beczki, rozrzucenia szczątków w promieniu wielu kilometrów oraz do zmasakrowania ciał ofiar…

Oczywiście w dalszej części dokumentu czytamy również, że jako dalsze przyczyny katastrofy komisja Millera podaje błędy załogi: zejście poniżej minimum wysokości, nadmierna prędkość opadania i spóźnione rozpoczęcie odejścia.

Kolejny punkt mówi jasno, że na wraku nie wykryto śladów materiałów wybuchowych. Czytamy też, że dowody przedstawione przez Prokuraturę mają prowadzić do uznania słów członków PiSu za: „teorię spiskową z elementami fantastyki”.

Nikt jednak nie zastanawia się nad tym, że wrak zaraz po katastrofie pocięto, umyto a następnie na wiele miesięcy zostawiono na deszczu, wietrze, mrozie i śniegu. Nie zająknięto się o tym, że profesjonalny sprzęt WYKRYŁ ślady m.in trotylu ale wmówiono społeczeństwu że to … pasta do butów. Pominięto wreszcie w instrukcji fakt, że próbki zebrane na wraku na wiele miesięcy zostawiono w Moskwie, pod opieką Rosjan którzy mogli dowolnie w nie ingerować.

Dalsza część to instruowanie posłów PO, którzy mieli ściemniać że wizyty nie były rozdzielone (a byle głupek wie, że były rozdzielone w wyniku umowy polskiego premiera z przywódcą obcego mocarstwa co już powinno wystarczyć do postawienia Tuska przed Trybunałem Stanu), która była państwowa a która prywatna oraz tego, że samolot był prezydencki co też jest absolutną nieprawdą.

Tak oto widzimy jak zachowywały się władze PO zaraz po tragedii. Smsy z oficjalną propagandą rozsyłane członkom PO, natychmiastowe przejęcie funkcji prezydenta przez Komorowskiego przed podaniem oficjalnych informacji o śmierci śp. Lecha Kaczyńskiego, zniknięcie dokumentów w sprawie WSI, przeszukanie biur ofiar oraz pisma z wersją dla mediów. Czy tak zachowuje się człowiek niewinny ? Czy tak zachowuje się człowiek chcący uczciwie wyjaśnić jakąś sprawę ? Polska to niestety kraj sprzedany, nie suwerenny, gdzie polityczna mafia ma się dobrze. Każdy kto wchodzi w drogę tej mafii, prędzej czy później zostanie sprzątnięty. Oczywiście przez seryjnego samobójcę, albo pancerną brzozę.