Podtrzymuję każde słowo z wypowiedzi na temat Bronisława Komorowskiego jako człowieka stojącego na czele układu przestępczego. Jestem w stanie udowodnić to przed każdym uczciwym sądem.

To Bronisław Komorowski i jeszcze trzy osoby zdecydowały o tym, że spotkał mnie taki, a nie inny los. Na tajnej naradzie Komorowskiego, szefa ABW – Krzysztofa Bondaryka, rzecznika rządu – Pawła Grasia oraz mega przestępcy pułkownika WSI – Leszka Tobiasza, znajomego Komorowskiego w jego gabinecie zapadła decyzja o tym, że ma rozpocząć się postępowanie przeciwko mnie. Uprawianie przeze mnie zawodu dziennikarza śledczego stało się zagrożeniem dla Komorowskiego i jego kolegów z WSI. Dlatego raz jeszcze podtrzymuję każde słowo i mam nadzieję, że kiedyś będziemy mówili o Bronisławie Komorowskim jako o Bronisławie K.

Momentem przełomowym było spotkanie, które odbyłem z byłym prezydentem jako dziennikarz TVP na przełomie roku 2006 i 2007 roku. Bronisław Komorowski sądził, że będziemy rozmawiać o innych aspektach WSI, a kiedy padła nazwa Pro Civili natychmiast próbował wyrzucić mnie z gabinetu. Niemal natychmiast po tym wydarzeniu rozpoczyna się kombinacja operacyjna pułkownika Leszka Tobiasza, który wszczyna swoje przestępcze działania doprowadzające do tego, że ja zostaję niesłusznie oskarżony. Jestem przekonany, że właśnie to spotkanie uruchomiło łańcuch działań mających zniszczyć mnie i członków komisji weryfikujących oficerów WSI. Wszystko zaczęło się od Komorowskiego i to do niego biegną wszystkie nici w tej sprawie. Mechanizmy funkcjonowania tego układu przedstawiam w najnowszej książce „Pogorzelisko”, której premiera będzie miała miejsce jutro.

Nigdy nie uważałem Bronisława Komorowskiego za super decydenta. Uważałem, że jest pewnego rodzaju marionetką w rękach ludzi WSI. Nie uważam również, aby Bronisław Komorowski po przegranych wyborach odszedł w cień. Popatrzmy choćby na ostatnią manifestację KOD, na której grał pierwsze skrzypce, był przedstawiany jako gwiazda. Uważam, że Bronisław Komorowski nie jest do końca zgraną kartą. Dla mnie jest emanacją zła i postacią, która nadal odgrywa ważną rolę dla ludzi sympatyzujących z Platformą czy KOD-em. Myślę, że do tego by Komorowski odszedł w cień jeszcze daleka droga, ale mam nadzieję że ostatecznie usunie go spotkanie z prokuratorem na które czekam.

Każdy kto śledzi nasze życie polityczne, widzi że pewne rzeczy wychodzą wreszcie na światło dzienne. Widzą to także ludzie związani z PO. Oni doskonale wiedzą ile zła wyrządzili, więc oczywiście obawiają się tych, którzy będą mieli odwagę wszystko rozliczyć. Nie trzymają nerwów na wodzy. To co zrobił pan poseł Szczerba podczas programu w TVP Info pokazuje jasno: zero kindersztuby, zero klasy. Przez osiem lat blokowano mi dostęp do TVP. Próbowano mnie pokazać jako przestępcę i nie dopuszczać do mediów publicznych. Gdy wreszcie pokazałem się w tych mediach, poseł PO robił wszystko bym nie mógł dokończyć nawet jednego zdania. To pokazuje kim są ci ludzie. Mają się czego bać i wierzę, że Polacy zobaczą kim oni byli i że zostaną w duchu sprawiedliwości z tego wszystkiego rozliczeni.