Ruszyła kampania społeczna pod hasłem „Symbol Polski Walczącej”. Jej podtekstem jest krytyka młodych Polaków, którzy noszą symbol „PW” na ciele lub ubraniu.

W założeniu akcja ma uświadomić młodym ludziom, że noszenie znaku Polski Walczącej powinno wiązać się z szacunkiem dla ludzi i wydarzeń, z którymi znak ten się wiąże.

„Nie noszę jej idąc do sklepu ani w barze. Nie noszę jej dla zabawy” – mówi młody mężczyzna w kampanijnym spocie.

Inicjatorami kampanii są Muzeum Powstania Warszawskiego, Jednostka Wojskowa Komandosów w Lublińcu i dom produkcyjny Film Produkcja.

Twórcy podkreślają, że znak ów jest zastrzeżony. Sugerują, że tatuaż związany z „PW”, powszechne stosowanie ubioru z tym symbolem bądź naklejanie go na zderzaki samochodowe, nie jest najlepszym pomysłem.

Czy jest to uzasadniona walka o godne uczczenie historii czy może cios wymierzony w zataczający coraz szersze kręgi polski patriotyzm?