Jurij Szuchewycz, syn ostatniego dowódcy UPA jest deputowanym ukraińskiego parlamentu oraz posiada tytuł Bohatera Ukrainy. Podczas swojego ostatniego wystąpienia ogłosił, że Polska jest wrogiem Ukrainy.

Dla mnie nie miało znaczenia, czy to był wróg ze wschodu, czy z zachodu. Myślę, że Rosja była dla nas tak samo wroga, jak i Polska – powiedział w programie „Ostatnia barykada”.

Ojciec Jurija Roman Szuchewycz był ukraińskim nacjonalistą, służył w niemieckich formacjach, takich jak: batalion Nachtigall, którego żołnierze oskarżani są o pogrom Żydów we Lwowie w 1941 r. czy 201. policyjny batalion Schutzmannschaft. Będąc dowódcą UPA z całą pewnością miał wiedzę na temat ludobójstwa, jakiego dokonano na Polakach z Wołynia.

20 października, kiedy przyjęto wspólną deklarację parlamentów Polski i Ukrainy w sprawie II wojny światowej, Szuchewycz oskarżył deputowanych o… oddanie Polakom Lwowa.

Wiecie co przegłosowaliście? Podobno z powodu paktu Ribbentrop-Mołotow utraciliśmy niepodległość? Zmieniła się jedynie okupacja z polskiej na radziecką – grzmiał z mównicy Szuchewycz.

Najwyraźniej ukraiński nacjonalista zapomniał, że w czasie, kiedy zarzuca Polakom okupację, taki twór jak Ukraina po prostu nie istniał.