2014_CenzuraNie milkną echa niedawnej pacyfikacji protestu w PKW, który na bieżąco relacjonowaliśmy na naszym portalu (TUTAJ). Najbardziej skandaliczną kwestią okazało się potraktowanie grupy niezależnych dziennikarzy. Zatrzymanie i zarzut „naruszenia miru domowego” podczas wykonywania obowiązków a wciąż napływają bardzo niepokojące informacje. 

Wielu nie mogło w to uwierzyć. W roku, w którym władza tak hucznie świętowała 25 lat „wolności”, kiedy prężyła się w błysku fleszy rzucając kolejne komunały po raz pierwszy tak rażąco i bezceremonialnie naruszono prawa mediów oczywiste i nienaruszalne w kraju wolnym. W czasie pacyfikacji protestu w PKW zatrzymano czwórkę dziennikarzy. Jana Pawlickiego z Telewizji Republika, Tomasza Gzella – fotoreportera PAP, Hannę Dobrowolską (solidarni 2010) i Witolda Zielińskiego (Niepoprawne Radio PL). Zwinięto ich jak zwykłych bandytów, podczas transmitowania przez nich wydarzenia. Robili to co musi robić każdy dziennikarz. Relacjonowali dla swoich widzów czy słuchaczy ważne wydarzenie i przekazywali najświeższe informacje.

Okazało się, że będą sądzeni za „naruszenie miru domowego”. Absurd? Absurd, ale niestety prawdziwy. Przetrzymywanie w areszcie, odmowa kontaktu z pełnomocnikiem (kolejne rażące pogwałcenie podstawowych praw). Przez długi czas ich przyjaciele i rodziny nie miały żadnych informacji o miejscu ich pobytu. O ich obecności najczęściej jako pierwsi przekonywali się sędziowie. Bo oto postanowiono tych ludzi, korzystających ze swoich praw i wykonujących obowiązki nie tylko sądzić, ale w dodatku robić to w trybie przyspieszonym!

Kongres Mediów Niezależnych, którego członkami są zarówno Dobrowolska jak i Zieliński, wydali oświadczenie w którym apelują o pomoc i solidarność z zatrzymanymi. Okazuje się bowiem, że dziennikarz Niepoprawnego Radia został po 15 godzinach od zatrzymania zwolniony z aresztu, ale jednocześnie postanowiono poddać go badaniom psychiatrycznym (!!) a następnie sądzić. Tak szanowni państwo, w III RP o której kolejni nadworni pajace mówią jako o raju na ziemi i ideale państwa obywatelskiego dziennikarz za wykonywanie swoich obowiązków jest wysyłany do psychiatryka!! Standardy rodem z najgorszych czasów komuny. Hanna Dobrowolska dla odmiany, sądzona będzie wspólnie z Grzegorzem Braunem a wyrok wydać ma…sędzia, która skazała na areszt chłopaka pobitego w czasie Marszu Niepodległości przez policjanta.

W oświadczeniu KMN czytamy: „Wyrażamy niepokój o ich los, biorąc pod uwagę zastosowane wobec nich środki i sankcje. Niczemu nie winna Hania spędziła w areszcie dwie doby. Witkowi policja skasowała zapis magnetyczny kopii relacji z tamtych dni, który był nagrany na karcie rejestratora. Usuwanie dowodów i niewspółmierne do czynów sankcje policji świadczą o próbie zastraszania oskarżonych i planach tzw. wymiaru sprawiedliwości. Farsa tzw.wyborów i reakcja na pokojowy protest, daje nam podstawy by sądzić, że kraj nasz nie jest dziś krajem demokratycznym. Żądamy natychmiastowego uwolnienia naszych dziennikarzy od wszelkich zarzutów!”.

Demokracja jest fasadą dla lemingów. Tak naprawdę przypominają się słowa towarzysza Gomułki: „Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. (…) Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi”. Widać, że ta sitwa która oplotła nasz kraj czuje się coraz bardziej bezkarna i już nawet nie kryje się ze swoimi świństwami. „Nie mamy pańskiego płaszcza, i co pan nam zrobi?”. Wały przy wyborach samorządowych były ostatecznym testem, na ile naród pozwoli. Poza grupkami oburzonych, dowodzonych przez KNP i Ruch Narodowy Polacy pokazali, że pozwolą na wszystko. Władza dostała sygnał: RÓBTA CO CHCETA. I zrobią. Jeszcze się zdziwimy jak bardzo zrobią.

Równie przerażająca jest obojętność na to bezprawie – a często wręcz życzliwa przychylność – ze strony medialnego głównego szamba. Tamtejsze utrzymanki władzy, w pogoni za kasą i poklepywaniem po plecach dawno sprzeniewierzyły się podstawowej zasadzie solidaryzmu, który winien występować w każdej grupie zawodowej. Sprzeniewierzyli się, ale w sumie czy jest się czemu dziwić? Chyba tylko osoba niespełna rozumu mogła by nazwać Kuźniara, Olejnik, Żakowskiego czy Paradowską dziennikarzami. Toż to obraza dla prawdziwych i uczciwych dziennikarzy. Są to po prostu nieformalni rzecznicy tej sitwy, jej propagandziści i żywe tarcze. Gardzę wami.