Ukraińcy – aktywiści organizacji Euromajdan Warszawa, łamią art.136 Kodeksu Karnego i do tego dostają ochronę podczas karygodnego happeningu jaki wczoraj zorganizowali.

Dziś media donoszą, o tym że w Konsulacie RP we Lwowie wybuchł podłożony ładunek, a dopiero wczoraj byliśmy świadkami ukraińskiej demonstracji pod Ambasadą Rosji mającej na celu publiczne znieważenie prezydenta Rosji.

Przypomnę fragment art.136 Kodeksu Karnego w kwestii czynnej napaści lub znieważenia przedstawiciela obcego państwa:

„…kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej publicznie znieważa osobę określoną w § 1. (głowę obcego państwa…) …podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”

Mam kilka pytań do premier Ewy Kopacz tropiącej przejawy hejtu. Czy obelżywe i prowokacyjne obrażanie głowy obcego państwa pod hejt nie podpada? Czy można bezkarnie rzucać oskarżeniami poważnego kalibru wobec przywódcy obcego państwa, w dodatku nie na terenie swojego państwa jak to czynią Ukraińcy w Polsce, a co najistotniejsze oskarżeniami będącymi insynuacjami czyli niepopartymi żadnymi dowodami kalumniami? – jak oskarżanie w stosunku do prezydenta Władimira Putina o zestrzelenie 17 lipca 2014 roku malezyjskiego MH 17 nad Ukrainą oraz zamordowanie Borysa Niemcowa.

Dlaczego władze Warszawy zezwalają na obrażanie głowy obcego państwa przez obywateli Ukrainy. Czy powyższy zapis jest martwy, czy też stosowany wybiórczo? A może niektóre nacje mogą więcej niż Polacy – i to całkiem bezkarnie? Z całym przekonaniem twierdzę, że Ukraińcy w Polsce są traktowani w Polsce jak święte krowy, choć sami ciągnąc metaforycznie wątek – kopią krowę, którą doją korzystając z bezpłatnych stypendiów, ofert pracy, azylu w Polsce na poczet często podrobionej Karty Polaka. Jakoś w tym momencie nie martwią się o los swojego kraju czmychając w poszukiwaniu lepszego życia poza jego granicami. Tacy to z nich patrioci.

Dnia 7 października ukraińscy aktywiści z organizacji pozarządowej Euromajdan Warszawa po raz drugi urządzili ohydny, prymitywny i dalece prowokacyjny krwawy flashmob pod Ambasadą Rosyjską – z okazji urodzin Władimira Putina, któremu już rok temu życzyli ostatnich urodzin, a że się nie spełniło, to w tym roku ponowili próbę zaklinania rzeczywistości i rzucania klątwy na fali nienawiści popartej licznymi rażącymi wagą oskarżeniami. Na swojej stronie na facebook’u prezydentowi Ukrainy przypięli etykietę.

Na pikiecie pojawiła się kilkunastoosobowa mikrogrupka z transparentami w języku ukraińskim (Putin to…),napisanych niepoprawną angielszczyzną („Putin jest międzynarodowym terrorystą XXI wieku) i po polsku („Putin morderca”). Na jednym z plakatów pojawiła się cała seria inwektyw wobec głowy Federacji Rosyjskiej: „OKUPANT, MORDERCA, TERRORYSTA, ZABÓJCA,PRZESTĘPCA – tuż przy plakacie z podobizną Putina stylizowanego na Hitlera z podpisem Putler. Wątpliwego kolorytu i pikanterii tej niesmacznej prowokacji wywołującej refluks dodają rekwizyty przygotowane z namaszczeniem w siedzibie organizacji Euromajdan Warszawa. Pasują do tej całej pikietopatologii: wrak MH 17 z prześcieradła, czarna ‘urodzinowa’ trumna, rząd krzyży i zapalonych pod nimi zniczy oraz dwóch denatów zakrytych wymownie pokrwawionym prześcieradłem. Wcześniej te krzyże leżały profanacyjnie na podłodze w siedzibie tej organizacyjki.

Szkoda tylko, że Ukraińcy, którzy są winni ludobójstwa ze szczególnym okrucieństwem dokonanego na w sumie ponad 100 tysiącach Polaków na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej, nie tylko nie postawili krzyży w miejscach piekielnej kaźni, której ofiarą padło z rąk ukraińskich nacjonalistów i pomagającej im ukraińskiej ludności miejscowej kilkadziesiąt tysięcy dzieci (ok.1/3 ogólnej liczby zakatowanych). Ukraińskie władze nie tylko często utrudniają polskim naukowcom poszukiwania szczątków ofiar tego przemilczanego ludobójstwa, lecz wręcz gloryfikują jego sprawców nazywając bohaterami w walce o wolną Ukrainę – mają za bohaterów tych, którzy rozczłonkowywali, oskalpowywali a nawet krzyżowali dzieci za pomocą prymitywnych, tępych i zardzewiałych narzędzi gospodarczych odbierali życie bezbronnym, w apogeum Rzezi Wołyńskiej w miejscach sakralnych kiedy to zaatakowali jednocześnie w około stu wsiach jak podczas modlitwy Polaków w kościołach – i krzyże, którymi tak epatuje i szafuje Euromajdan Warszawa nie były żadną przeszkodą – pod znakiem krzyża „riezali Lachów”.

Przedstawiciele wspomnianej organizacji Euromajdan Warszawa w ostatnią rocznicę Rzezi Wołyńskiej 11 lipca wystosowali apel:

„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Większej bezczelności nie widziałam – potomkowie katów przebaczają? – co? – masowe ludobójstwo, a wręcz dzieciobójstwo?

Dodam, że ta porażająca hipokryzją organizacja z siedzibą na Ukraińskim Świecie poparła neonazistowskie samozwańcze bataliony Ajdar i Azow hasające we wschodniej Ukrainie i mające na sumieniu zabójstwo wielu cywilów, w tym dzieci. Cały czas apelują o wysyłanie pieniędzy na zakup tak zwanych „środków ochrony życia” dla prowadzących wojnę na Ukrainie – choć pod tą enigmatyczną i kamuflażową nazwą kryje się oczywiście część uzbrojenia tzw. biernego jak kamizelki kuloodporne, termowizory itp.

W czerwcu bieżącego roku Euromajdan Warszawa zorganizował w swojej siedzibie wystawę ze zdjęciami z Majdanu i ukraińskiego frontu. Na tę wystawę zaprosili przedstawicieli wspomnianego neonazistowskiego batalionu Azow i pełnomocnika lidera neoUPA – Dmytro Jarosza. Tacy to z nich piewcy pokoju demokracji na terenach posowieckich – jak się współdziałając z Fundacją Otwarty Dialog reklamują. Widać jasno, co jest dla Polaków szczególnie obelżywe, opowiedzieli się czym jest dla nich Polska – jedynie posowiecką kolonią – chcą ją przekształcić w ukraińską, a raczej postbanderowską? Jednocześnie sami mają gigantyczny kompleks w stosunku do Rosji demonstrując swoją bezsilność rynsztokowymi epitetami przekraczając granicę nie tylko dobrego smaku, ale wręcz granice prawa.

W momencie gdy przywódcy państw złożyli prezydentowi Rosji, dyplomatycznie czy od serca, nie wnikam – życzenia – ci ukraińscy wichrzyciele , pokłosie Majdaniarstwa oblewają pomyjami głowę obcego państwa w dodatku na terenie nie swojego kraju. My Polacy nie jeździmy na Ukrainę robić pokazówki pod ambasadami obcych państw w ich kraju. My wręcz nie możemy liczyć na stosowną ochronę polskich placówek dyplomatycznych na Ukrainie jak pokazał dzisiejszy incydent eksplodowania ładunku wybuchowego na terenie Konsulatu RP we Lwowie. Ponadto Polacy mieszkający na Ukrainie mogą być w świetle ustawy z kwietnia b.r. karani za mówienie źle o ludobójcach z UPA, polscy Patrioci otrzymują zakaz wjazdu na Ukrainę, rzetelnym dziennikarzom zamykają usta – to jest ta demokracja i wolność słowa w ukraińskim wydaniu.

Podobne jak ta wczorajsza prowokacje szkodzą Państwu Polskiemu na polu zarówno politycznym, jak i gospodarczym podminowując i tak nadszarpnięte stosunki z Rosją. Wszystkie te działania są przemyślane. O czym świadczą publikowane przez nich teksty w mediach internetowych i nie tylko zaopatrywane nagłówkami mówiącymi kłamliwie o tym, ze to Polacy współorganizują te ohydne prowokacje. Wczoraj zamieścili informację na temat tego wydarzenia jaka pojawiła się w ukraińskim medium pod nagłówkiem „ Polska pochowała Putina”. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby kraj, który przyjął ich z otwartymi ramionami tak narażać na szwank?

Za konkluzję niech posłużą poniższe słowa liderki organizacji Euromajdan Warszawa, życzenia dla Rosjan wygłoszone wczoraj przed Ambasadą Rosji:

„Rosjanom z całego serca życzymy, żeby to była ostatnia jego kadencja u władzy i żeby oni w końcu się dowiedzieli czym jest demokracja i wolność.” – powiedziała Natalia Panchenko lider Euromajdanu Warszawa.

A czymże jest demokracja i wolność według pani Natali Panczenko zapominającej, że to na Ukrainie wolność słowa jest tłumiona. Pani Panczenko przebywa w Polsce od kilku lat na dobrowolnej banicji i widać jakoś nie tęskni za Ukrainą. Chce urządzać takie flashmoby? – to u siebie, nie w Polsce! My Polacy-Patrioci się na takie przemyślane i wyreżyserowane prowokacje nie zgadzamy!