Europejska Partia Ludowa, największa frakcja w Parlamencie Europejskim, grozi wykluczeniem z niej partii Fidesz premiera Viktora Orbana. Powodem jest spór o nową ustawę o szkolnictwie wyższym na Węgrzech.

Przewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber powiedział, że „nie ma członkostwa EPL za wszelką cenę i również w przypadku Viktora Orbana obowiązuje czerwona linia”.

Zmiana ustawy o szkolnictwie wyższym, którą podjął rząd Orbana może doprowadzić do zamknięcia działającego w Budapeszcie Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego założonego przez finansistę i filantropa George’a Sorosa. Premier Węgier zarzucił amerykańskiemu miliarderowi ingerowanie w wewnętrzne sprawy państwa i zachęcanie do krytyki pod adresem rządu.

Pomiędzy Komisją Europejską a rządem Orbana rozgorzał spór i KE zamierza sprawdzić do końca kwietnia, czy ustawa o zagranicznych uczelniach na Węgrzech nie jest sprzeczna z prawem unijnym. Sprawą tą zajął się również Parlament Europejski. Także George Soros omawiał z szefem KE Junckerem aktualną sytuację na Węgrzech.

„Fundamentalne europejskie zasady, takie jak swoboda badań i nauki nie mogą  być przedmiotem żadnych negocjacji” – stwierdził Manfred Weber, którego partia podobnie jak prawicowo-konserwatywna partia Fidesz należy do frakcji chadeckiej EPL. Jak powiedział, „podczas spotkania naszych partii przed szczytem UE w przyszłą sobotę porozmawiamy z Orbanem, nie owijając niczego w bawełnę”. Weber zakłada, że rząd w Budapeszcie pójdzie na ustępstwa i dodał, że „Orban lubi sprawdzać, jak daleko może się posunąć, na koniec jednak zawsze przestrzegał traktatów”.