Wbrew szumnym zapowiedziom debata o agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy nie dojdzie do skutku. Wydawało się, że deklaracja byłego prezydenta zamknie temat. Megalomania Wałęsy dała o sobie jednak znać po raz kolejny.

Były prezydent po raz kolejny podzielił się swoimi przemyśleniami na jednym z portali społecznościowych. Opublikował dokumenty mające świadczyć o tym, że nie współpracował z SB. Poza dokumentami pojawiły się również bardzo emocjonalne wpisy, w których Wałęsa atakuje m.in. śp. Janusza Kurtykę i kierowany przez niego IPN.

Oskarżam IPN za czasów Kurtyki o umożliwienie niszczenia wizerunku mojego i Solidarność opierając kłamstwa i pomówienia na dokumentach spreparowanych i przygotowanych przez władze komunistyczne .Dopuszczono w tym czasie do tych spreparowanych materiałów ludzi niepoważnych o kiepskim warsztacie .Ludzie Ci pracując w Państwowej instytucji łamiąc prawa i wyroki sądowe tego Państwa opisywali i publicznie głosili w Kraju i za granicą w sposób przesądzający kłamstwa i pomówienia niezgodne z prawem – pisze Wałęsa.

W kolejnym wpisie były prezydent stwierdza, że komunizm obalił osobiście. Wyrzuca, że zamiast pomocy otrzymywał kłody pod nogi, ale dodaje, że nie spodziewa się podziękowań.

Sam obaliłem komunizm, no Ty mi nie pomagałeś a kolesie widzisz co wyprawiali nie miałem łatwego zadania z jednej strony komuniści ze swoim sztabem antykryzysowym, agenci, z drugiej strony kolesie z najbliższego otoczenia. Tylko dzięki robotniczej braci solidarnej i trochę pracowniczej poradziłem sobie z prowadzeniem tej walki. Czy w tych warunkach można było dużo więcej, raczej nie. Dzięki Bogu za to, nie liczyłem i nie liczę na podziękowanie.czytamy.