Niejaki Andrzej Rzepliński dołączył do niezadowolonych z nowelizacji ustawy o IPN-ie.

„Jej treść jest niezwykle istotna dla Żydów i Ukraińców. Ale przede wszystkim z perspektywy konstytucyjnej ona jest wymierzona w wolność słowa, wolność badań naukowych i autonomię uczelni” — powiedział.

„Oddaje władzę do decydowania, kto jest uczonym, kto jest specjalistą, czy książka bądź artykuł jest naukowy, prokuratorowi. To nie do wyobrażenia w państwie unijnym” — stwierdził i dodał: „Kto to pisał? Jaki Patryk pewnie to pisał. Wybitny przywódca narodu polskiego”.

„Marszałek Senatu ma swoją politykę zagraniczną, szef MSZ ma swoją, jeden z wiceministrów ma swoją, prezydent oczywiście ma swoją politykę zagraniczną. Mamy eksperyment z ministrem spraw zagranicznych, nie wiemy, kto kontroluje ten eksperyment. Nie wiemy, ile mamy polityk” – ubolewał.