Dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, w rozmowie z portalem wpolityce.pl odniósł się do reakcji żydowskich polityków na ustawę o IPN.

Doktor Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, stworzył i jako pierwszy pełnił funkcję szefa Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.

Jestem zaskoczony tą reakcją, dlatego że ta nowelizacja, która nie jest propozycją IPN, tylko Ministerstwa Sprawiedliwości, mówi o kwestiach, które nie są zbyt dyskusyjne. Ona penalizuje wypowiedzi, które są wbrew faktom – powiedział doktor Szpytma.

Premier Izraela w odpowiedzi na polskie prawo napisał, że nie można zmienić historii i nie można zaprzeczać Holokaustowi.

Oczywiście, że Holokaustowi nie można zaprzeczać i w ogóle nie ma tu pola do jakiejkolwiek dyskusji. Jednak to, że Polska chce wprowadzić prawo penalizujące używanie takich sformułowań jak „polskie obozy koncentracyjne”, to nie jest nic nowego, ponieważ oczywiście nie takie same, ale podobne przepisy obowiązują w innych krajach, np. o „kłamstwie oświęcimskim” – powiedział wiceprezes IPN.

Nowelizacja ustawy była konsultowana od dawna i podczas posiedzenia International Holocaust Remembrance Alliance w Bernie i Jassach zgłaszano liczne uwagi.

Oni uważają, że po tej ustawie nie będzie można pisać, że niektórzy Polacy mają na sumieniu niegodziwości wobec Żydów. Natomiast my uważamy, że jeśli to prawda, to będzie można o tym pisać. My mówimy swoje, oni swoje – dodał.