Na elementach konstrukcyjnych kładki nad Aleją Armii Krajowej powstaje mural upamiętniający Powstańców Warszawskich. Pomysł nie spodobał się hienom z „Wyborczej”.

Jarosław Osowski z „Gazety Stołecznej” rozdarł właśnie szaty ze względu na fakt, że większość kwoty przeznaczonej na ten rok dla Marymontu „zgarnął mural upamiętniający powstanie warszawskie„. Pan „dziennikarz” był łaskaw wyrzucić z siebie całą nagromadzoną w sobie żółć.

Teraz powstaje ponure malowidło przy kładce nad Trasą AK, które kosztuje aż 167,7 tys. zł. Do głosowania w ciemno na ten projekt wzywali księża w pobliskim kościele. Skusiło się 608 osób, a koncepcję wybrało tajemnicze jury w urzędzie dzielnicy. Widać napis „Ich trud i krew nie poszły na marne”, płomienie, orzełka, przysięgę pod figurą Chrystusa sprzed kościoła św. Krzyża. Wszystko wygląda dość kiczowato – napisał Osowski.

Tajemnicze gremium? Czyżby pan Osowski zaczął wyznawać spiskowe teorie dziejów, tak zwalczane przez organ z Czerskiej? Cóż, są na tym świecie rzeczy, o których się Szechterom nie śniło, ale w przypadku muralu wyjaśnienie jest proste.

W komisji konkursowej byli wnioskodawcy muralu, czyli Społeczny Komitet Upamiętnienia Harcerskiej Poczty Polowej, przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, przedstawiciele urzędów Bielan i Żoliborza, artysta plastyk, prezes spółdzielni mieszkaniowej. Ten projekt zdobył największą ilość głosów. Został wybrany i my, jako urząd dzielnicy Żoliborz, go realizujemy. Pamiętajmy o tym, że Powstanie Warszawskie rozpoczęło się na Żoliborzu i prostota tego muralu ma oddać hołd jego uczestnikom, a jednocześnie budzić refleksję młodego pokolenia – powiedział portalowi Niezalezna.pl Rafał Utracki, naczelnik Wydziału Kultury i Promocji dla dzielnicy Żoliborz.